Rosyjska biegaczka uwielbia Putina i domaga się wyrzucenia Amerykanów z rywalizacji. "Barbarzyński kraj"
Rosyjska biegaczka narciarska Weronika Stiepanowa, znana z uwielbienia dla Władimira Putina, znów szokuje. Medalistka olimpijska z Pekinu domaga się wykluczenia z rywalizacji sportowców z USA. Nazwała Stany Zjednoczone "barbarzyńskim krajem".
Wielu rosyjskich sportowców mniej lub bardziej otwarcie popiera politykę Władimira Putina, na którego polecenie rosyjscy żołnierze napadli na Ukrainę i bestialsko mordują jej mieszkańców. Zalicza się do nich 21-letnia biegaczka narciarska Weronika Stiepanowa.
Medalistka olimpijska w sztafecie z ostatnich igrzysk w Pekinie wielokrotnie wyrażała uwielbienie dla prezydenta Rosji. Podkreślała też, że liczy na zwycięstwo w wojnie na Ukrainie. Teraz znów pokusiła się o szokujące słowa.
W reakcji na decyzję FIS-u (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej) o przedłużeniu wykluczenia rosyjskich i białoruskich sportowców z wszelakich zawodów Stiepanowa opublikowała post na Instagramie, w którym zaatakowała m.in. USA.
- W Stanach, z których pochodzą najlepsi zawodnicy, można stosować karę śmierci. Większość Europejczyków uważa ją za absolutne barbarzyństwo. Wykluczmy więc Amerykanów z rywalizacji, bo pochodzą z barbarzyńskiego kraju - wypaliła 21-latka.
W sierpniu Stiepanowa zasłynęła reakcją na słowa szefa MKOL-u, Thomasa Bacha, który mówił, że nie zaleca zapraszania do udziału w sportowych wydarzeniach Rosjan i Białorusinów.
- Obiecuję Panu, że będę trenowała z potrójną energią, aby to właśnie Pan i nikt inny dawał mi medal na przyszłych igrzyskach! Szczególną przyjemność sprawi mi widok Pana twarzy w tym momencie - mówiła.
Od 24 lutego, kiedy rozpoczęła się pełna inwazja Rosji na Ukrainę, codziennie życie tracą kolejni mieszkańcy Ukrainy, mordowani z zimną krwią przez sąsiadów. Wśród ofiar nie brakuje dzieci.