Podłamany Piotr Żyła: Płakać mi się chciało, gdy zobaczyłem że jestem czwarty
Piotr Żyła zabrał głos po konkursie MŚ na dużej skoczni w Oberstdorfie. Polski skoczek nie krył rozczarowania. - Płakać mi się chciało, gdy zobaczyłem że jestem czwarty - oznajmił 34-latek.
W minioną sobotę Piotr Żyła wręcz eksplodował z radości po konkursie MŚ na skoczni normalnej. W znakomity stylu zdobył wówczas złoty medal. Jego ekspresyjne zachowanie odbiło się szerokimi echem nie tylko w Polsce.
Dziś na obiekcie normalnym 34-latek był jednym z największych pechowców. Zajął czwarte miejsce. Do podium zabrakło mu zaledwie trzech punktów. W drugim skoku osiągnął aż 137 metrów, ale odjęto mu 17,8 pkt ze względu na korzystne warunki wietrzne.
Po zakończonym konkursie Żyła był... podłamany. Polak nie mógł się pogodzić z czwartą lokatą.
Po kilku chwilach skoczek podszedł do dziennikarzy.
- Płakać mi się chciało, gdy zobaczyłem że jestem czwarty - wyznał nasz mistrz świata.
- Nie dało się więcej w drugim, a szkoda mi pierwszego skoku, bo nim przegrałem. Jak jestem w swoim świecie to nie ma znaczenia kiedy skacze, jak mam zielone to najważniejsze. Zrobiłem swoje, ale brakło tam, żeby to oddało - dodał.
- Zabrakło rotacji, zostałem za nartą i nie było z czego lecieć. Ta "czwórka" fajna, na Pucharze Świata jest ok, a tutaj... przydałby się chociaż brązowy medal, żeby go chociaż wypolerować. Może jutro, jest jeszcze to do zrobienia - zakończył.