Nowakowska: Dwa brzydkie słowa to nic w porównaniu z tym, z czym się zetknęłam [VIDEO]
Weronika Nowakowska odniosła się do głosów oburzenia po swojej wypowiedzi sprzed kilku dni. - Nie mam problemu z krytyką. Nie godzę się na obrażanie - mówi biathlonistka.
Nowakowska, która osiągała niezłe wyniki w trakcie sezonu, w Pjongczang zaprezentowała się słabo. Najlepiej wypadła w biegu indywidualnym - zajęła w nim 21. miejsce.
Po tamtym starcie nagrała film, w którym wypowiedziała się na temat swoich dotychczasowych startów. Odniosła się też do lekceważących i obraźliwych reakcji na swój występ.
- Wszystkim tym, którzy twierdzą, że przyjechaliśmy tu na wycieczkę, to powiem, że w d... byliście i g... widzieliście, sorry. Wycieczka to ostatnia rzecz, którą chciałam tu przeżyć - mówiła kilka dni temu.
Wypowiedź Nowakowskiej odbiła się szerokim echem w mediach. Biathlonistka postanowiła jeszcze raz skomentować wypowiedzi kibiców i części dziennikarzy.
- Nie była to wypowiedź najwyższych lotów, nie jest to język, jakim komunikuję się na co dzień. Niemniej jednak, powiedzenie dwóch brzydkich słów jest niczym w porównaniu do tego, z czym olimpijczycy stykają się w sieci. Nie mówię tu o krytyce. Krytyka jest OK. Jeśli ktoś napiszę, że jestem słaba, beznadziejna, fatalnie strzelałam, to nie mam z tym problemu. Sama uważam swoje występy za fatalne. Nie polemizuję z tym. Jeśli jednak ktoś obraża mnie i moją rodzinę, to jest przegięcie. Nie godzę się na to - mówi Nowakowska w filmie zamieszczonym na Facebooku.
- Wszyscy którzy mnie znają, czy obserwują, wiedzą, jakim jestem człowiekiem, ile poświęciłam, żeby móc być w sporcie. Proszę was, nie opowiadajcie bzdur, że przyjechałam tu na wycieczkę. Jeśli jechałabym na wycieczkę, to na pewno nie pojechałabym do Korei Południowej i na pewno zabrałabym ze sobą rodzinę - zakończyła biathlonistka.