Niezłe skoki Polaków w Rasnovie, całkowita dominacja Niemców. Drugi garnitur pokazał się z dobrej strony

Do Rumunii wiele reprezentacji przyjechało w rezerwowym składzie. Najlepsi skoczkowie przygotowują się bowiem do mistrzostw świata, które już w przyszłym tygodniu odbędą się w Planicy. Wyjątkiem są w zasadzie tylko Niemcy.

Podobną decyzję podjął zresztą Thomas Thurnbichler - w Rasnovie zabrakło między innymi Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Kamila Stocha czy Aleksandra Zniszczoła. W Rumunii zjawiło się jednak czterech naszych skoczków.

W Rasnovie nie było potrzeby rozgrywania kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego, bo na liście startowej znalazło się tylko 47 zawodników. W piątkowe popołudnie zorganizowano więc prolog.

"Biało-Czerwoni" pokazali się w nim z naprawdę dobrej strony. Najlepiej spośród naszych zawodników spisał się ten, któremu w Pucharze Świata wiodło się dotąd najsłabiej - Kacper Juroszek.

W piątkowe popołudnie osiągnął 86,5 metra, co przełożyło się na 15. lokatę. Nieźle zaprezentowali się także Jan Habdas (18. miejsce - 84 metry), Tomasz Pilch (23. miejsce - 84,5 metra) oraz Maciej Kot (25. miejsce - 87 metrów).

W prologu najlepszy okazał się Andreas Wellinger, który osiągnął 92 metry. Reprezentant Niemiec wyprzedził dwóch swoich rodaków - Markusa Eisenbichlera (97 metrów) oraz Philippa Raimunda (93,5 metra).

Na sobotę zaplanowano drugi w tym sezonie konkurs duetów. W niedzielę rozegrane zostaną natomiast zawody indywidualne.