Nietypowy problem Aleksandra Zniszczoła przed drugą serią. "W kroku miałem taką dziurę, że pięść bym wsadził"

Nietypowy problem Aleksandra Zniszczoła przed drugą serią. "W kroku miałem taką dziurę, że pięść bym wsadził"
Rafał Rusek / Press Focus
Aleksander Zniszczoł był najlepszym z Polaków w sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Niżnym Tagile. Przed drugą serią przytrafiła mu się nietypowa przygoda.
Do Rosji nie pojechali najlepsi polscy skoczkowie, którzy przygotowują się do zbliżających się mistrzostw świata w lotach narciarskich. Pod ich nieobecność na lidera zespołu wyrósł Zniszczoł. Po pierwszej serii mógł nawet marzyć o miejscu na podium - zajmował bowiem czwarte miejsce.
Dalsza część tekstu pod wideo
Skoczek z Cieszyna ostatecznie zakończył zawody na siódmym miejscu. To jego najlepszy rezultat w karierze. Być może byłoby lepiej, gdyby nie dość stresująca sytuacja w przerwie między seriami.
- Wyjeżdżam do góry, patrzę: coś nie gra, w kroku mam dziurę taką, że szkoda gadać, pięść bym wsadził - mówił Zniszczoł w wywiadzie dla Eurosportu.
26-latek, który w Niżnym Tagile skacze najlepiej z Polaków, zachował zimną krew i szybko zgłosił problem ekipie. Szybko wysłano mu zapasowy kombinezon.
- Zdążył dotrzeć na czas, szybko się ubrałem. Może i dobrze. Odjęło mi to trochę stresu związanego ze skokiem i z miejscem. Trochę jednak przybyło innego: czy zdążę na drugą serię. Ale była szybka informacja, wszystko sprawnie poszło i skoczyłem w innym kombinezonie - podsumował Zniszczoł.
W niedzielę w Niżnym Tagile odbędzie się kolejny indywidualny konkurs. Początek zawodów zaplanowano na 16:00.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski05 Dec 2020 · 21:49
Źródło: Eurosport

Przeczytaj również