"Nierówna walka". Dawid Kubacki zabrał głos po klęsce w kwalifikacjach. Przyznał, co było jej głównym powodem
Dawid Kubacki nie zdołał zakwalifikować się do trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. W Innsbrucku zajął dopiero 52. miejsce w kwalifikacjach. W rozmowie z "Eurosportem" wskazał przyczynę słabego wyniku.
Większość biało-czerwonych w Austrii spisała się znacznie lepiej niż w niemieckiej części TCS. Wyjątkiem był Dawid Kubacki, który nie zakwalifikował się nawet do konkursu.
Skok na odległość 108,5 metra przełożył się dopiero na 52. lokatę polskiego skoczka. W rozmowie z "Eurosportem" zawodnik przyznał, że trafił na fatalne warunki wietrzne.
Kubacki ma świadomość, iż jego forma jest daleka od idealnej. Jednocześnie podkreśla jednak, że w normalnych warunkach wystarczyłoby to do awansu.
- To nie był idealny skok. Jestem tego świadomy, ale warunki mocno przeszkodziły. Był duży przeciąg zaraz za bulą, więc narty wisiały. Na dole czasami wieje pod narty, ale nie trafiłem na to. Nie było zatem na czym odlecieć - ocenił Kubacki.
- Myślę, że my wszyscy cały czas czegoś szukamy, bo to nie są skoki na takie miejsca i wyniki, których byśmy od siebie oczekiwali. Wiatr miał jednak decydujący głos w mojej dzisiejszej nierównej walce - przyznał.
Teraz Kubacki będzie miał dwa dni wolnego. Skoczka zapytano o to, czy wykorzysta ten czas na dodatkowe treningi. Decyzja w tej sprawie na razie jednak jeszcze nie zapadła.
- Myślę, że będziemy o tym rozmawiać z trenerami - skwitował reprezentant Polski, który w tym sezonie spisuje się znacznie poniżej oczekiwań, ale do tej pory nie opuścił żadnego weekendu Pucharu Świata.