Niemieccy skoczkowie wściekli na warunki w Innsbrucku. "Bergisel jest po prostu głupią świnią"
Niemieccy skoczkowie nie ukrywali swojej złości po konkursie w Innsbrucku. Szczególnie wściekły był Karl Geiger, który zepsuł skok na początku zawodów.
Niemiec przed rozpoczęciem konkursu był drugi w klasyfikacji TCS, natomiast po słabym skoku zajmował ostatnią lokatę w otwierającej konkurs serii.
Ostatecznie Geiger wypadł z podium klasyfikacji TCS przed ostatnimi zawodami turnieju. Niemiec znajduje się na czwartym miejscu.
- To, że w tym roku znowu jest tak samo, sprawia, że się wkurzasz. Przepraszam za słowa, ale to po prostu cholernie gorzkie - powiedział Geiger w rozmowie z telewizją ARD, wspominając zeszłoroczny TCS, w którym stracił szansę na zwycięstwo po skoku w trudnych warunkach właśnie w Innsbrucku. - Na ten moment jestem po prostu wściekły i nie wymagam już niczego od klasyfikacji generalnej.
- Muszę się wyciszyć i wyłączyć, bo po skoku tak naprawdę mogłem się skierować wszędzie. A nie lubię tak się czuć, po prostu sporo we mnie emocji - dodał.
Geigera wsparł jego rodak, Markus Eisenbichler. Niemiec podkreślił, że skocznia w Innsbrucku jest wyjątkowo nieprzyjemna.
- Karl musi trochę odetchnąć i się uspokoić. Miał deja vu po zeszłym roku, przez co był wściekły. Ale rozumiem jego frustrację. Bergisel co roku jest po prostu głupią świnią - stwierdził.