"Nie wiem, co powiedzieć". Polski skoczek rozczarowany sezonem w swoim wykonaniu
Paweł Wąsek zabrał głos po zakończeniu Pucharu Świata 2022/23. Chociaż polski skoczek zaprezentował się lepiej niż przed rokiem, to i tak był rozczarowany swoją dyspozycją.
W Pucharze Świata 2022/23 Paweł Wąsek zdobył 180 punktów. W klasyfikacji generalnej dało mu to 31. miejsce, natomiast na liście Polaków był czwarty - ustąpił jedynie Kamilowi Stochowi, Piotrowi Żyle i Dawidowi Kubackiemu (więcej TUTAJ).
23-latek osiągnął znacznie lepszy wynik niż w poprzednich sezonach. Wówczas łącznie (!) zgromadził 127 "oczek". Mimo tego podopieczny Thomasa Thurnbichlera nie był szczególnie zadowolony ze swojej dyspozycji.
- Cieszę się, że to jest koniec. Potrzebuję trochę odpoczynku, potem będzie można przygotować się do kolejnego sezonu. Ta zima dała mocno w kość, myślę, że wszyscy to odczuwamy - powiedział w rozmowie ze "skijumping.pl".
- Jaki to był sezon? Dostałem już sporo takich pytań dzisiaj, a dalej nie wiem, co powiedzieć. Będziemy to analizować z trenerami. Na pewno początek był dla mnie bardzo dobry i myślałem, że z tego się rozwinie coś fajnego. I może to był błąd. Zacząłem mieć duże oczekiwania wobec siebie i trochę się to posypało. Byłem w kryzysie, ciężko było mi się odnaleźć, ale cieszę się, że na tą końcówkę sezonu udało mi się jeszcze wrócić na w miarę dobry poziom - dodał.
- Myślę, że na koniec polubiliśmy się z Letalnicą. Wiadomo, latanie tu to jest wielkie przeżycie, wielkie emocje. Jak już czułem, że mam wszystko pod kontrolą, to niesamowicie dużo frajdy z tego było. Ale wtedy trzeba było wjechać do góry i znowu inne myśli wracały. Było ciężko, ale dziś była już chęć nie tylko samego skoczenia, ale i uzyskania dobrego wyniku - podsumował Wąsek.
W minionym sezonie "Wąski" ani razu nie zakończył konkursu w TOP10. Do najlepszej dwudziestki złapał się pięć razy.