Mistrz świata kipiał ze złości po przerwaniu zawodów. Ruszył z pięściami na aktywistów [WIDEO]
Zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim zostały zakłócone przez aktywistów klimatycznych. Jeden z zawodników zdecydował się zaatakować ich pięściami.
W sobotę w austriackim Gurgl odbyły się inauguracyjne zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Zostały one jednak przerwane tuż przed końcem. Wszystko przez aktywistów klimatycznych, którzy wbiegli na teren wydarzenia.
Obok linii mety pojawili się członkowie ruchu Last Generation trzymający w rękach transparenty z hasłami poruszającymi tematykę ochrony klimatu. Troje z nich przebiegło również przez trasę zawodów, rozsypując na niej czerwony proszek.
Cała sytuacja nie umknęła uwadze norweskiemu medalisty olimpijskiego, Henrika Kristoffersena. Po tym, jak aktywiści zostali odciągnięci na bok, rozsierdzony 29-latek ruszył w ich stronę z pięściami, nie szczędząc im wulgarnych obelg.
Norweg wdał się w przepychanki z protestującymi, chcąc samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość. Niezbędna okazała się interwencja przebywających obok organizatorów oraz funkcjonariuszy policji. Nie był to jednak koniec. Kristoffersen wspólnie z Chorwatem Filipem Zubiciem próbował później trafić aktywistów śnieżkami.
- Pieprzeni idioci, oni całkowicie rujnują zawody. To powinno mieć swoje konsekwencje. Powiedziałem, że nie mam dla nich żadnego szacunku. Uderzyłbym ich ponownie, gdybym miał okazję - przyznał 29-latek po zakończeniu konkursu.
Finalnie po dziesięciu minutach powrócono do rywalizacji. Zawody w Gurgl wygrał Manuel Feller, kończąc je z łącznym czasem 1:47.23. Drugi był Marco Schwarz, zaś na trzeciej pozycji uplasował się Matt Michael. Kristoffersen zajął siódmą lokatę.