Mistrz olimpijski w biathlonie komentuje sankcje wobec Rosji. "To pogwałcenie praw człowieka"
Sankcje wobec rosyjskich sportowców zataczają coraz szersze kręgi. Niekiedy ograniczają się jednak do drobnych gestów. Okazują się, że nawet one wystarczą, by wywołać oburzenie ze strony reprezentantów agresora.
IBU - Międzynarodowa Unia Biathlonu - podjęła decyzję, że rosyjscy biathloniści będą mogli występować w trwających zawodach Pucharu Świata. Federacja zadeklarowała jednak, że muszą oni ścigać się pod flagą neutralną, barwy ich ojczyzny zostały bowiem zakazane.
Ma to związek z napaścią Rosji na Ukrainę, której sprzeciwia się także środowisko sportowe. Decyzja IBU jest jednym z przejawów solidarności z naszym wschodnim sąsiadem.
Okazuje się, że wywołała ona krytykę ze strony Dmitrija Wasiljewa, byłego biathlonisty, dwukrotnego mistrza olimpijskiego w sztafecie (1984, 1988). 60-latek bardzo ostro skomentował sankcje nakładane na jego kraj, nawet jeśli przybierają one taką formę jak postanowienie Międzynarodowej Unii Biathlonu.
- To jest nielegalne. To bezpośrednie naruszenie wszystkich ustaw cywilnych i IBU. To pogwałcenie praw człowieka zatwierdzonych przez ONZ - powiedział Wasiljew cytowany przez Tomasza Sikorę.
To nie koniec sportowych sankcji wobec Rosji. W sobotę PZPN ogłosił, że nie zagra ze "Sborną" w eliminacjach do mistrzostw świata (TUTAJ). Krytyczni wobec tego są przedstawiciele rosyjskiej piłki, którzy liczą, że FIFA stanie po ich stronie. O tej sprawie możecie przeczytać TUTAJ.
- Stanowisko Polski jest całkowicie błędne. Nie ma decyzji FIFA w sprawie miejsca gry. Jeśli nie wyjdą na neutralnym boisku, zostaną ukarani walkowerem. Porażka Polski i jedziemy dalej. Nie ma innych rozwiązań. Tak już było w historii. Gdy Hiszpania do nas nie przyjechała, ukarano ją walkowerem. W przepisach jest wszystko jasno określone - stwierdził Wiaczesław Kołoskow, honorowy prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej.
Dmitrij Wasiljew nie jest zatem jedynym Rosjaninem, który nie zgadza się z reakcją zachodu.