Michal Doleżal protestował przeciwko reprezentacji Polski. Thomas Thurnbichler zdradził szczegóły
Już w piątek rozpocznie się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Thomas Thurnbichler zdradził, że Stefan Horngacher i Michal Doleżal usiłowali zablokować nowinki sprzętowe wprowadzane przez reprezentację Polski.
Po poprzednim sezonie w ekipie biało-czerwonych doszło do sporych zmian. W burzliwej atmosferze stanowisko trenera opuścił Michal Doleżal, który już znalazł zatrudnienie w reprezentacji Niemiec. Czecha zastąpił Thomas Thunbichler.
Austriak ma za sobą przetarcie w roli trenera kadry podczas letnich zawodów. Dobrze prezentował się w nich Dawid Kubacki. Thurnbichler widzi w nim kandydata nawet do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
- To tylko moja opinia, ale uważam, że Dawid zrobił ten ostatni krok tego lata. Zwłaszcza w fazie lotu. On może być naprawdę mocny zimą. Wie, co zmienił i ma doświadczenie, również z wytrzymywania presji. Potrafi też ciężko i równo pracować przez cały sezon, wie, jak utrzymywać potrzebną do tego energię. Jeśli zanotuje dobry start, będzie się liczył w walce o triumf w klasyfikacji generalnej - powiedział Thurnbichler w rozmowie z portalem "Interia.pl".
Polakom w walce o zwycięstwa mają pomóc nowinki techniczne. Znów mówi się o butach, w których będą skakać. Obuwie zostało już zatwierdzone przez FIS.
- Byli trenerzy Polski Stefan Horngacher i Michal Doleżal protestowali przeciw naszym butom, ale przegrali. Możemy w nich skakać, więc nie ma problemu. Teraz wszystkie kraje spoglądają na nas. My również od czasu do czasu patrzymy na to, co oni robią. Natomiast moja opinia jest jasna: jeśli za bardzo oglądasz się na innych, to tracisz koncentrację na tym, co sam masz zrobić. Szczęśliwie, to teraz oni nas podglądają i tracą na to sporo energii - podsumował Thurnbichler.
Pierwsze zawody nowego sezonu zostaną rozegrane w Wiśle. Odbędą się w dość osobliwych warunkach. Zawodnicy będą lądowali na... igielicie, a nie na śniegu.