Media: Poważny kandydat na nowego trenera polskich skoczków. "PZN strzegł nazwiska jak oka w głowie"
Wkrótce powinno stać się jasne, kto w przyszłym sezonie będzie trenerem polskich skoczków. Jak informuje "Sport.pl", poważnym kandydatem do zastąpienia Martina Doleżala jest Austriak Nik Huber.
Sezon 2021/2022 nie był zbyt udany dla "Biało-Czerwonych". W ten weekend czołowych skoczków świata czekają ostatnie konkursy Pucharu Świata. Na piątek, sobotę i niedzielę zaplanowano zawody w Planicy.
Wiele wskazuje na to, że po nich z posadą trenera naszej kadry pożegna się Michal Doleżal. Kontrakt Czecha wygasa po zakończeniu sezonu i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony.
W mediach pojawiało się wiele nazwisk możliwych następców szkoleniowca. Wśród kandydatów wymieniani byli między innymi Mika Kojonkoski, Alexander Pointner czy Maciej Maciusiak.
Według "Sport.pl" obecnie toczą się jednak przede wszystkim negocjacje z dwoma Austraiakami. Pierwszy z nich to Thomas Thurnbichler, będące obecnie jednym z asystentów Andreasa Widholezla.
Drugim jest natomiast Nik Huber. 53-latek w przeszłości prowadził między innymi Wolfganga Loitzla oraz Andreasa Koflera. Obaj pod jego skrzydłami obaj triumfowali w Turnieju Czterech Skoczni.
Nazwisko Hubera było podobno pilnie skrywaną tajemnicą przez Polski Związek Narciarski. Teraz wyszło na jaw. Czy Austriak rzeczywiście będzie pracował z naszymi skoczkami? To powinno wyjaśnić się już wkrótce.