Media: Będą zmiany w polskiej kadrze. Rewolucja w sztabie wydaje się nieunikniona

Coraz więcej wskazuje na to, że w polskiej kadrze skoczków narciarskich dojdzie do zmian w sztabie szkoleniowym. O ile zwolnienie Thomasa Thurnbichlera wydaje się wykluczone, o tyle pozostali trenerzy mogą zostać wymienieni.
Początek Pucharu Świata 2023/24 jest wyjątkowo nieudany dla reprezentacji Polski. W TOP20 klasyfikacji generalnej znajduje się tylko Piotr Żyła, który na ten moment plasuje się na 20. pozycji.
Niżej niż "Wiewiór" są Dawid Kubacki (24.), Paweł Wąsek (37.) i Kamil Stoch (43.). Pozostali z biało-czerwonych, w tym między innymi Aleksander Zniszczoł oraz Maciej Kot, nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu.
Taka sytuacja sprawia, że Polski Związek Narciarski przygotowuje się do zmian w sztabie szkoleniowym. Chociaż Adam Małysz rzekomo nie ma jeszcze przygotowanego konkretnego planu, to, jak podaje "Sport.pl", konsekwencje rozczarowujących występów są właściwie pewne.
- Na ten moment dni sztabu kadry A w obecnym kształcie są raczej policzone. Nawet jeśli Adam Małysz, czy ktokolwiek w związku nie ma jeszcze konkretnego planu, to trudno sobie wyobrazić, by wiosną sztab kadry pozostał ten sam - czytamy.
Jednocześnie zaznaczono, że do swego rodzaju rewolucji mogłoby dojść jeszcze w trakcie bieżącego sezonu. Wiele będzie zależało od dyspozycji Polaków na najważniejszych zawodach, choćby na Turnieju Czterech Skoczni. Kolejna edycja rozpocznie się już 28 grudnia.
- Jeśli w dyspozycji Polaków nie będzie postępu, to być może zmiany pojawią się nawet wcześniej. Jeśli Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się od katastrofalnych skoków w Oberstdorfie, a forma nie wróci na PolSKI Turniej, to presja będzie się tylko zwiększać. Osoby odpowiedzialne za błędy popełnione w trakcie przygotowań do tego sezonu, czy ogółem w trakcie pracy z kadrą, poniosą ich konsekwencje. To nie dotyczy tylko najważniejszych postaci wokół niej, a wszystkich, którzy przyczynili się do kryzysu - podkreślił Jakub Balcerzak.