Małysz: Trener patrzy do przodu i widzi, kto może się szybko rozwijać

Małysz: Trener patrzy do przodu i widzi, kto może się szybko rozwijać
pzn.pl
Adam Małysz w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ocenił pracę sztabu szkoleniowego, który decydują o tym, czy skoczek znajdzie się w kadrze A w skokach narciarskich.
Trener patrzy do przodu i widzi, kto może się szybko rozwijać, a kto przez lata jest w kadrze, ale nie robi postępów, tylko narzeka. Taki zawodnik musi się liczyć z tym, że zostanie przesunięty lub usunięty - powiedział Małysz.
Dalsza część tekstu pod wideo
Do tej pory zawsze ktoś był niezadowolony, a ktoś inny pewny, że będzie w kadrze, bo nie ma lepszego. Teraz są jasne kryteria, które trzeba spełnić - dodał był skoczek.
To nie jest tak, że skoczek spoza kadry jest totalnie skreślony. Skoro jednak miał podane wszystko na tacy, mógł się rozwijać, ale nie robił tego, to niech pokaże, jak radzi sobie sam, organizując trening i finansowanie, niech pokaże, że mu zależy. Ewidentny był przykład Piotrka Żyły, który kiedyś wypadł z kadry, ale wrócił, i to nie do grupy B lub C, tylko od razu do A. Ale on chciał i jak już coś takiego przeszedł, bardziej docenia to, co dziś ma - podsumował działacz pochodzący z Wisły.
Adam Małysz jest obecnie dyrektorem Polskiego Związku Narciarskiego.

Przeczytaj również