Małysz po spotkaniu z Thurnbichlerem. Zdecydowane słowa prezesa PZN

Polscy skoczkowie zawodzą na początku sezonu. W dotychczasowych sześciu konkursach żaden z nich nie zdołał zająć miejsca w czołowej dziesiątce. W poprzednich sezonach takie wyniki były nie do pomyślenia.

Adam Małysz po niedawnych zawodach w Klingenthal zapowiedział rozmowę z trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Przekonywał, że Austriak musi przedstawić plan na poprawę wyników.

We wtorek doszło do tego spotkania. Na razie nie będzie żadnych nerwowych ruchów.

- Mamy podobne podejście i wnioski. Wydaje się, że trening przeprowadzony latem był dobrze przygotowany, a problem z techniką powstał na etapie końcowym. Po treningach w Zakopanem decyzja, kto jedzie do Engelbergu - powiedział Małysz w rozmowie z Patrykiem Pancewiczem z "TVP Sport".

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego odniósł się też do wypowiedzi Dawida Kubackiego. 33-latek przyznał, że sprzeciwił się pomysłowi Thurnbichlera, który zakładał dodatkowe treningi zamiast startów w Pucharze Świata. Taki "program naprawczy" zastosowano wobec Kamila Stocha.

- Jeśli chodzi o słowa Dawida, zawsze zawodnik ma jakieś czucie, ale ja się nie zgodzę z tym, że podczas zawodów można poprawić pewne błędy. Trzeba spokoju, większej liczby skoków. Tu, można powiedzieć, jestem po stronie trenera - dodał Małysz.

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się już w najbliższy weekend. Tym razem skoczków ugości Engelberg, gdzie odbędą się dwa konkursy indywidualne.