Małysz mocno o polskich skokach. "Całe środowisko rzuca kłody pod nogi"
Adam Małysz pełni obecnie funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. W rozmowie z Interią przyznał, że nie jest pewny, czy będzie ponownie kandydował.
W 2022 roku Adam Małysz został prezesem PZN. Aktualna kadencja działacza kończy się w 2026 roku. Były skoczek przyznaje, że nie wie, czy będzie ubiegał się o reelekcję. Uważa bowiem, że jego praca jest utrudniana.
- Kiedy kandydowałem ostatni raz, to nie chciałem się wycofywać z obietnicy danej pewnym osobom. Poza tym chciałem też zrobić coś dla polskiego narciarstwa. Rzeczywistość pokazała, że to wcale nie jest takie proste, choć wydarzyło się wiele rzeczy - powiedział w ostatnim wywiadzie.
- Przeprowadziliśmy wiele reform, ale jednak całe narciarskie środowisko wciąż rzuca kłody pod nogi. Dlatego wiele razy się zastanawiałem, po co mi to było - dodał.
- Na to, że teraz jest taka, a nie inna sytuacja nałożyło się wiele rzeczy. W skokach mamy zmianę pokoleniową. To kiedyś musiało przyjść. Każdy mógł przewidzieć to, że takich złotych lat może już nie być. Tu wiele zależy od zawodników i ich podejścia, a dzisiaj młodzież ma zupełnie inne podejście do sportu i do tego, co chce osiągnąć. Oczywiście oni bardzo często mają wysokie cele, ale chcą do nich dojść możliwie najmniejszym nakładem sił - podsumował.
Małysz jest za swoją kadencję powszechnie krytykowany. Zwraca się uwagę przede wszystkim na jego kłopoty komunikacyjne, które doprowadziły do rozstania z Alexandrem Stoecklem. Ostatnio zaś prezes PZN publicznie przyznał, że Thomas Thurnbichler nie może być pewny dalszej pracy (szczegóły TUTAJ).