Maliszewska zareagowała na zawieszenie. "Nigdy nie przyjmowałam żadnych zabronionych substancji"
Natalia Maliszewska została tymczasowo zawieszona za naruszenie przepisów antydopingowych. Zawodniczka wydała oświadczenie w tej sprawie.
O dyskwalifikacji przedstawicielki łyżwiarstwa szybkiego poinformowała Polska Agencja Antydopingowa (POLADA). Media wkrótce doprecyzowały, że chodzi o Maliszewską, czyli czołową zawodniczkę świata w short tracku.
27-latka w zeszłym roku trzykrotnie nie przebywała w miejscu, które zadeklarowała w systemie ADAMS. W dodatku w trzecim przypadku spóźniła się na kontrolę antydopingową.
POLADA uznała to za naruszenie przepisów. Rację Maliszewskiej przyznał Panel Dyscyplinarny. Po jego orzeczeniu Światowa Agencja Antydopingowa odwołała się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Ten orzekł naruszenie przepisów. Polka została tymczasowo zawieszona.
Maliszewskiej grożą poważne konsekwencje - zawieszenie nawet na okres dwóch lat. Zawodniczka wydała w tej sprawie oświadczenie.
- Pragnę podkreślić, że nigdy nie przyjmowałam żadnych zabronionych substancji. Dzisiejsze informacje medialne mogły wywołać mylne wrażenie, że mam coś wspólnego z dopingiem w sporcie. Chcę wyraźnie podkreślić, że moja sprawa prowadzona przez POLADA nie dotyczy wykrycia jakiejkolwiek zabronionej substancji ani unikania kontroli dopingowych. W ostatnich latach zostałam poddana kilkudziesięciu kontrolom antydopingowym, które nigdy nie wykazały obecności żadnej substancji zabronionej. Żałuję, że informacje na temat tej sprawy znalazły się w przestrzeni publicznej, zanim tak naprawdę miałam okazję zabrać głos. Teksty pojawiające się w mediach mogły wywołać wrażenie, że jestem "dopingowiczką", a z takim postawieniem sprawy nie mogę się zgodzić - napisała Maliszewska.
- Moje kilkuminutowe spóźnienie, za które mogę już tylko przeprosić, może spowodować bardzo poważne konsekwencje w postaci 2-letniej dyskwalifikacji i zabrania mi możliwości udziału w kolejnych igrzyskach olimpijskich. A wszyscy Państwo pamiętają perypetie, jakie towarzyszyły mi na poprzednich igrzyskach. Jest to dla mnie bardzo trudny moment, tym bardziej że zawieszenie przyszło zupełnie niespodziewanie. Sprawa, która bezpośrednio powoduje moje tymczasowe zawieszenie miała miejsce w listopadzie 2022 r. Była już rozpatrywana i przyjęto moje wyjaśnienia. Teraz doszło do zmiany decyzji, a mnie grozi nawet dwuletnia dyskwalifikacja - dodała zawodniczka.
- Zdecydowałam się publicznie i jak najbardziej to możliwe transparentnie, opisać moją sytuację i sprawę prowadzoną przez POLADA. Mam nadzieję, że te wyjaśnienia będą wystarczająco klarowne. Wierzę, że te okoliczności i moja uczciwość zostaną wzięte pod uwagę przez organy rozpoznające sprawę, a organ rozpozna ją nie tylko w sposób zgodny z przepisami, ale i przy uwzględnieniu celu, dla których te przepisy zostały wprowadzone, a następnie wyda sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Chcę również podkreślić, że końcowe rozstrzygnięcie zostanie przyjęte przeze mnie z pokorą. Do tego też czasu chciałabym prosić wszystkich kibiców oraz przedstawicieli mediów o wstrzymanie się z dalszym komentowaniem sprawy i poczekanie na jej rozstrzygnięcie przez powołane do tego organy - podsumowała Maliszewska.