Kuriozalna wpadka Żyły. Nie do wiary, jak z niej wybrnął

Kuriozalna wpadka Żyły. Nie do wiary, jak z niej wybrnął
Źródło: IMAGO / PressFocus
Piotr Żyła słynie z dostarczania emocji zarówno na skoczni, jak i poza nią. Nie inaczej było w piątek, kiedy... prawie ominął go trening.
Piotr Żyła zdołał błysnąć jedynie w pierwszej z trzech serii treningowych, które odbyły się w piątek podczas mistrzostw świata w skokach narciarskich w Trondheim. Zajął wówczas ósme miejsce.
Dalsza część tekstu pod wideo
W drugiej serii popularny "Wiewiór" zajął 33. pozycję, zaś w trzeciej - 32. lokatę. Niewiele zabrakło jednak, żeby w ogóle nie wziął udziału w zawodach. Podobnie jak pozostali polscy skoczkowie.
Biało-czerwoni wyjechali z hotelu dwie godziny wcześniej, jednak napotkali na liczne utrudnienia. Jedna droga była zamknięta, druga zakorkowana, a trzecia - jednokierunkowa. Polacy próbowali wjechać na nią pod prąd, po czym zostali zatrzymani przez policję.
Finalnie zawodnikom udało się dotrzeć na skocznię. Problem pojawił się po chwili. Żyła zdradził w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet, że zapomniał akredytacji uprawniającej go do wejścia.
- Zapytali, czy mamy akredytacje, ale ja akurat nie miałem. Paweł z Kubą mieli, więc weszli. Kazali mi pokazać jakiś dowód, że skaczę, zatem pokazałem, że jestem na liście startowej, potem dowód w mObywatelu i mnie przepuścili - przekazał 38-latek.
W sobotę skoczkowie po raz kolejny pojawią się na obiekcie w Trondheim. Na wieczór zaplanowano serię próbną oraz kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej.
Żyła będzie mógł dokonać drugiej obrony tytułu. Poprzednio doświadczony zawodnik stawał na najwyższym stopniu podium w zawodach w Oberstdorfie w 2021 roku oraz w Planicy w 2023 roku.
Redakcja meczyki.pl
Michał BonclerDzisiaj · 12:39
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również