Rozżalony Kubacki: Operacja się udała, pacjent umarł

Dawid Kubacki przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że obawia się warunków pogodowych podczas kolejnych konkursów w Pjongczangu.
Porywisty wiatr bardzo utrudnił przeprowadzenie sobotniego konkursu na skoczni normalnej. Według prognoz, nie lepiej będzie podczas kolejnych dni. - Tu i tak ciągle wieje, a my nic z tym nie możemy zrobić. Warunków nie zmienimy, nie możemy też ich kontrolować - powiedział Kubacki.
Kubacki nie zakłada wielkich zmian w swoim podejściu do skakania. - W sobotę pech wyeliminował mnie z rywalizacji, ale to nie znaczy, że mam coś zmieniać w skakaniu - dodał.
Polski skoczek nie ukrywa, że wciąż odczuwa żal o sobotni konkurs. - Wielkim pocieszeniem jest to, że nie zawiniłem, bo zrobiłem, co mogłem. Ciągle wiem, że stać mnie na bardzo dobre skoki - podkreślił.
- Złościłem się i było mi przykro. Zrobiłem to, co mogłem, skoczyłem naprawdę dobrze, ale nic to nie dało. Operacja się udała, pacjent umarł - zakończył Kubacki.