Kubacki odpalił. Mocne uderzenie w Thurnbichlera

Kubacki odpalił. Mocne uderzenie w Thurnbichlera
screen
Dawid Kubacki wypowiedział się na temat kryzysu formy, w którym się znajduje. Jego słowa można odebrać jako przytyki w kierunku Thomasa Thurnbichlera.
Kubacki jest cieniem zawodnika sprzed kilku sezonów. W Oberstdorfie w ogóle nie awansował do konkursu, w kwalifikacjach w Ga-Pa był dopiero 48.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kacper Merk z Eurosportu zapytał Kubackiego, kiedy to wszystko, w domyśle: forma Polaka, się popsuło. Odpowiedź była bardzo wymowna...
- No z 2,5 roku temu... - powiedział Kubacki na antenie Eurosportu.
Moment, który wskazał skoczek jest znaczący. Z funkcji trenera kadry odszedł wówczas Michal Dolezal, a zastąpił go Thomas Thurnbichler. Kubacki wiele razy dawał do zrozumienia, że nie jest mu po drodze z metodami austriackiego szkoleniowca. Warto jednak dodać, że w pierwszym sezonie współpracy wywalczył brąz mistrzostw świata w Planicy i był czwartym zawodnikiem klasyfikacji generalnej PŚ.
Choć Kubacki w Ga-Pa był daleko, to starał się szukać pozytywów w skokach, które oddał we wtorek.
- Myślę, że jeśli chodzi o odległości, to dzisiaj nie było nic fajnego, ale było w tych skokach coś innego. Wydaje mi się, że moje prędkości na rozbiegu się poprawiły, miałem też większą wysokość w locie. Ok, nie przełożyło się to na odległość, ale to coś innego niż to, co robiłem do tej pory. Było wszystko ładnie, pięknie, ale nie leciało... Teraz była wysokość i energia z progu. Potraktuję to jako pierwszy krok do dalszej pracy. To elementy, które zawsze były moją mocną stroną - komentował 34-latek.
Kubacki opuścił zawody w Engelbergu. W tym czasie trenował w Zakopanem. Jak twierdzi wszystko szło w dobrym kierunku, ale... Tu pojawia się kolejny przytyk do sztabu szkoleniowego.
- W Oberstdorfie znowu namieszaliśmy. Robiliśmy inaczej niż na treningach w Zakopanem. Nie zagrało. Trzeba wrócić do tego, co było - podkreślał Kubacki.
- Mam świadomość, że jechać na TCS, żeby tułać się po 50-tych miejscach to nie jest mój cel życiowy. Z tego powodu jest mi bardzo przykro, ciężko mi się o tym mówi. Ale mam taką sytuację. Na treningach w Zakopanem widziałem progres. Skoro dostałem powołanie, to jadę - dodał.
- Nie jest to dobre, że urządziliśmy sobie pokoik w dołku i sobie tam siedzimy. Musimy pracować. Nie ma wymówek - zakończył Kubacki.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski31 Dec 2024 · 15:39
Źródło: Eurosport

Przeczytaj również