"Kubacki dostał prezent. To Granerud powinien prowadzić". Norweski trener nie może pogodzić się z porażką

"Kubacki dostał prezent. To Granerud powinien prowadzić". Norweski trener nie może pogodzić się z porażką
Vid Ponikvar / Pressfocus
Dawid Kubacki okazał się najlepszy w środowym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Pogodzić się z tym nie może trener norweskiej kadry, Alexander Stoeckl, który narzeka na decyzję sędziów.
Po pierwszej serii reprezentant Polski miał kilkanaście punktów przewagi nad Halvorem Egnerem Granerudem. Polak zdeklasował wówczas większość rywali, mając zdecydowanie najwyższą notę. Przed jego skokiem dodatkowo obniżono belkę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Taka była decyzja sędziów, na co narzeka Alexander Stoeckl. Szkoleniowiec reprezentacji Norwegii uważa, że arbitrzy nieodpowiednio ocenili sytuację, ułatwiając Kubackiemu zwycięstwo w całym konkursie.
- To było trochę dziwne, że jury zdecydowało się zejść jeszcze o jeden stopień niżej. Nie skakali przecież bardzo daleko. Ci, którzy zaprezentowali przed Kubackim, pokazali po prostu bardzo dobre skoki - stwierdził Stoeckl.
- To był bardzo miły prezent, który Kubacki dostał od jury, więc to dzięki nim. Jestem pewien, że gdyby Granerud skakał z takimi samymi warunkami i belką jak Kubacki, prowadziłby. To absolutnie pewne - wypalił.
W podobnym tonie wypowiada się także Marius Huse, ekspert norweskiej telewizji "TV2". W całym Turnieju Czterech Skoczni to Granerud wciąż znajduje się na prowadzeniu. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
- To było bardzo zaskakujące. Warunki nie były tak różne. To prawie tak, jakby dać Kubackiemu bonus - ocenił Huse, wypowiadając się na temat decyzji sędziów z pierwszej serii.

Przeczytaj również