Kryzys trwa! Żadnego polskiego skoczka w czołowej dziesiątce, historyczny triumfator
Polscy skoczkowie znów nie powalczyli o najwyższe lokaty w zawodach Pucharu Świata. Podczas sobotniego konkursu w Wiśle najlepiej z biało-czerwonych poradził sobie Paweł Wąsek, który uplasował się tuż za czołową dziesiątką. Z kolei Daniel Tschofenig przeszedł do historii, wygrywając zawody.
Do drugiej serii awansowało czterech reprezentantów Polski. W najlepszej 30 nie zmieścili się Kamil Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.
Jakub Wolny zapunktował po raz pierwszy w tym sezonie Pucharu Świata. W finale 29-latek skoczył 121,5 metra, co przełożyło się na 26. miejsce.
Dawid Kubacki poradził sobie nieco lepiej, lądując na 125. metrze. 34-latek zakończył rywalizację na 25. lokacie.
Aleksander Zniszczoł w pierwszej serii skoczył 120,5 metra. W drugiej wyraźnie się poprawił, uzyskując 127,5 metra. To przełożyło się na 16. pozycję.
Najwyższe miejsce spośród Polaków zajął Paweł Wąsek. W finale osiągnął 125 metrów przy 8,9 punktu rekompensaty za wiatr. Po swojej próbie był trzeci, finalnie zajął 11. miejsce.
Sobotnie zawody wygrał Daniel Tschofenig, który w finale skoczył 135,5 metra. Austriak został pierwszym skoczkiem urodzonym w XXI wieku, który wygrał zawody Pucharu Świata. Drugie miejsce zajął Gregor Deschwanden po skoku na odległość 131 metrów. Podium uzupełnił Pius Paschke z wynikiem 127 metrów.
W niedzielę w Wiśle odbędzie się kolejny konkurs indywidualny. Kwalifikacje na skoczni im. Adama Małysza ruszą o godzinie 13:45.