"Kompromitująca wpadka". Polscy kibice wściekli po konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Jest szybka reakcja
Poniedziałkowy konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen trwał nieco dłużej, niż można było się spodziewać. Jeśli ktoś oglądał zawody za pośrednictwem stacji "TVN", nie poznał nawet zwycięzcy. Na ogromną wpadkę zareagował jeden z dziennikarzy stacji.
Przez wiele lat transmisje z konkursów Pucharu Świata można było oglądać w "Telewizji Polskiej". Nieco ponad dwa lata temu wszystko się zmieniło, bo publiczny nadawca nie dogadał się z "Discovery".
Nie oznacza to jednak, że zawodów nie można oglądać w otwartej telewizji. Główne konkursy transmituje bowiem "TVN", który przy okazji rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen nie uchronił się od dużej wpadki.
Zmagania trwały dłużej, niż można się było spodziewać. Wszystko przez silne podmuchy wiatru. Trudno było jednak przypuszczać, że transmisja zostanie przerwana przed podaniem zwycięzcy konkursu.
Reklamy puszczono bowiem jeszcze zanim podano ostateczną notę Ryoyu Kobayashiego. Finalnie Japończyk uplasował się na drugiej lokacie, za plecami Anze Laniska. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
- "Wielkie" brawa dla TVN, który nie pokazał, kto wygrał konkurs TCS w Ga-Pa i kto jest liderem TCS. Kompromitująca wpadka - napisał na platformie X Kacper Śliz.
- Mogę tylko bardzo przeprosić za to, co się stało podczas transmisji - jak słyszę, czy też czytam- zejście z przekazu przed ogłoszeniem zwycięzcy. To absolutnie nie powinno mieć miejsca - odparł Sebastian Szczęsny, jeden z dziennikarzy "TVN".
- Za szybko ktoś nacisnął przycisk. Przepraszamy. To nie powinno się wydarzyć. Oburzenie jest oczywiście zasadne, sam jestem wkurzony, ale wierzcie mi, że najbardziej wściekła…na siebie jest ta osoba, która w ferworze podjęła taką decyzję - skwitował inny z pracowników stacji, Damian Michałowski.