Kolejny cios dla rosyjskiego i białoruskiego sportu. Decyzja o wykluczeniu podtrzymana

Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) ogłosiła dzisiaj, że utrzyma zakaz udziału rosyjskich i białoruskich łyżwiarzy w zawodach pod swoją egidą. Powodem jest oczywiście inwazja Rosji, wspieranej przez Białoruś, na Ukrainę.

Decyzję podjęła Rada ISU na spotkaniu w Budapeszcie po omówieniu zaleceń Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. MKOl orzekł bowiem, że rosyjscy i białoruscy zawodnicy mogą powrócić do sportu jako "neutralni" uczestnicy bez flag i hymnów, o ile nie wspierają wojny na Ukrainie i nie są związani z wojskiem. Ostatecznie jednak ISU postanowiła zlekceważyć te zalecenia i nie dopuściła łyżwiarzy z tych krajów do startów w zawodach na jakichkolwiek zasadach.

- Rada postanowiła zbadać kwestie wykonalności dotyczące potencjalnych ścieżek wprowadzenia zaleceń MKOl w ramach dyscyplin ISU. Rada będzie nadal monitorować sytuację na Ukrainie i jej wpływ na działalność ISU. Ponownie wyrażamy swoje współczucie i solidarność wobec wszystkich osób dotkniętych wojną na Ukrainie. Utrzymujemy swoje potępienie rosyjskiej inwazji na Ukrainę w jak najmocniejszych słowach - czytamy w oświadczeniu ISU.

Początkowo zawodnicy z Rosji i Białorusi zostali zawieszeni przez ISU już w kwietniu ubiegłego roku. Na Kongresie najważniejszej organizacji w łyżwiarstwie figurowym w czerwcu 2022 roku zakaz został przedłużony. Dzisiaj także nie doszło do żadnych zmian w tej kwestii.

Rosyjska łyżwiarka figurowa, Natalia Bestiemianowa, zdobywczyni złotego medalu olimpijskiego w Calgary w 1988 roku, powiedziała, że nadal ma nadzieję na zniesienie zakazu przez ISU ze względu na finansowy wpływ wykluczenia Rosjan na dyscyplinę.

- ISU traci pieniądze. Bez nas zawody stały się mniej interesujące, zwłaszcza dla kobiet i par. Mam nadzieję, że ta sytuacja wpłynie na decyzję ISU i zostaną oni ponownie dopuszczeni do międzynarodowych zawodów - powiedziała Bestiemianowa rosyjskiej oficjalnej agencji prasowej TASS.

Oburzoną decyzją federacji jest także Tatiana Nawka, zdobywczyni złotego medalu olimpijskiego w 2006 roku, a prywatnie żona Dmitrija Pieskowa, rzecznika prasowego Władimira Putina.

- To głupota i niesprawiedliwość. To kolejny przykład tego, że ludzie wykorzystują sport do osiągania swoich celów. Miałam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, ale najwyraźniej nie - powiedziała Nawka rosyjskiemu dziennikowi Sport-Express.

Rozwiązaniem dla rosyjskich i białoruskich łyżwiarzy figurowych jest zmiana obywatelstwa. Zdecydował się na to między innymi Iwan Desjatow, ale w trakcie tego procesu napotkał pewne trudności. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.