"Każdy zawodnik to powie". Polski skoczek uderzył w trenera kadry
Klemens Murańka jest rozczarowany współpracą z trenerem Davidem Jiroutkiem. Polski skoczek ma spore zastrzeżenia do jego warsztatu.
Polscy skoczkowie kończą najgorszy sezon od lat. Nie dotyczy to tylko zawodników z kadry Thomasa Thurnbichlera, ale też zaplecza pierwszej reprezentacji. Zawodnicy Kadry B na ogół wypadali kiepsko w rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym.
Cieniem na ich występach położyły się nieporozumienia z trenerem Daviem Jiroutkiem. Już w styczniu ostro skrytykował go Jakub Wolny, który stwierdził, że gdy realizuje wskazówki szkoleniowca to wypada gorzej niż kiedy skacze po swojemu.
Niezadowolony ze współpracy z Czechem był też Klemens Murańka. O swoich zastrzeżeniach powiedział wprost.
- Na tym, jak ten sezon wyglądał, zaważył fakt, że nie do końca ufaliśmy trenerowi i sztabowi. Myślę, że każdy zawodnik to powie. Wiele razy wysyłaliśmy sygnały. Nie ma tego co ukrywać, tylko trzeba mówić jak jest - powiedział Murańka w rozmowie z Interią.
- Trener w kółko powtarzał, że nasze gorsze skoki są związane z wagą. Tymczasem miałem trzy kilogramy za dużo, a wskakiwałem do "10" w Letnim Grand Prix. Nie było przecież tak, że w kadrze nie skakał jeden zawodnik. Nikt z nas nie skakał na wysokim poziomie, więc - jak widać - problem był głębszy niż tylko waga. Nie ma co ukrywać, że cała kadra B skakała na poziomie juniorów albo nawet gorszym - dodał 30-latek.
Murańka w tym sezonie pokazywał się w zawodach Pucharu Świata, ale w żadnym z konkursów nie zdołał awansować do czołowej trzydziestce. W klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego jest 22.