Kamil Stoch i Piotr Żyła skomentowali dyskwalifikację Graneruda. "Wcześniej musiał otrzymywać ostrzeżenia"
Konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Rasnovie dostarczył wielkich emocji. Wszystko za sprawą dyskwalifikacji Halvora Egnera Graneruda. Do tej sytuacji odniósł się Kamil Stoch.
Granerud po drugim skoku podczas konkursu w Rasnovie znalazł się na czele stawki i mógł cieszyć się z kolejnej wygranej w zawodach Pucharu Świata. Radość Norwega szybko jednak przemieniła się w rozczarowanie.
Okazało się, że Granerud został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Wcześniej podobny los spotkał Markusa Eisenbichlera.
Kamil Stoch dzięki dyskwalifikacji Graneruda wskoczył na drugie miejsce w zawodach. Po zakończeniu konkursu podsumował problemy rywali.
- Co do dyskwalifikacji - to zazwyczaj przed główną impreza sezonu kontrole są bardziej wzmożone. Przepisy są jednak jasne dla wszystkich i tyle mam do powiedzenia w tej kwestii - przyznał Stoch przed kamerami "TVP Sport".
Swoimi spostrzeżeniami w tej sprawie podzielił się także Piotr Żyła. 34-latek w Rasnovie uplasował się na piątej lokacie.
- Ciekawie było, dobrze, że nie dotyczyło to nas. Mieliśmy wcześniej już takie reprymendy dotyczące kontroli. Mnie zdyskwalifikowali w Zakopanem, to już za mną. Tym razem oni mieli kłopoty. Granerud wcześniej musiał otrzymywać jakieś ostrzeżenia - zauważył Żyła.