Jest decyzja ws. dalszych występów Polaków w Turnieju Czterech Skoczni. Michal Doleżal zabrał głos

Jest decyzja ws. dalszych występów Polaków w Turnieju Czterech Skoczni. Michal Doleżal zabrał głos
Marcin Bulanda/Pressfocus
W sobotnie popołudnie odbył się drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni. W Garmisch-Partenkirchen "Biało-Czerwoni" znów nie odgrywali czołowych ról. W rozmowie z "Eurosportem" postawę swoich podopiecznych ocenił Michal Doleżal, który zdradził plan na kolejne dni.
Już po niedawnych zawodach w Oberstdorfie wszyscy reprezentanci Polski stracili szansę na walkę o czołowe lokaty w Turnieju Czterech Skoczni. Spisali się na tyle źle, że rozważano nawet wycofanie kadry z austriackiej części zawodów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ostateczna decyzja w tej sprawie miała zapaść po konkursie w Garmisch-Partenkirchen. W sobotę powiewem optymizmu było 11. miejsce Piotra Żyły. W drugiej serii skakał też Jakub Wolny.
Swój skok zupełnie zawalił natomiast Kamil Stoch. Skoczek, który do niedawna był liderem naszej kadry, znów nie awansował nawet do drugiej serii. Mimo tego, podobnie jak jego koledzy, pojedzie do Innsvrucku, gdzie odbędzie się kolejny konkurs. W rozmowie z "Eurosportem" o swojej decyzji poinformował Michal Doleżal.
- Piotra Żyłę faktycznie stać na więcej. Wczoraj na treningach te skoki były lepsze, dzisiaj spóźnił pierwszy skok. Jego wynik to i tak plus - jedenaste miejsce, było go stać na więcej. Jest w stanie lepiej trzymać narty w locie i to wykorzystuje - ocenił Doleżal.
- U Kamila Stocha pojawił się problem skrętu za progiem, dodatkowo noga dziś nie pracowała dobrze. Chcemy to naprawiać w zawodach, do Innsbrucku rusza kadra w niezmienionym składzie - powiedział.
W niedzielę skoczków czeka dzień przerwy na podróż do Austrii. Kwalifikacje do konkursu w Innsbrucku zaplanowano na poniedziałkowe popołudnie, a same zawody na wtorek.

Przeczytaj również