"Jeden z najczarniejszych dni dla skoków narciarskich". Wrze po skandalu
Norwescy skoczkowie zostali zdyskwalifikowani po konkursie mistrzostw świata na dużej skoczni w Trondheim. Skandal na antenie stacji Eurosport skomentował Sandro Pertile, dyrektor zawodów Pucharu Świata.
Norwegowie mieli dziś mieć kolejne powody do radości. Marius Lindvik pierwotnie wywalczył srebrny medal w konkursie indywidualnym mistrzostw świata.
Tuż przed zawodami ujawniono jednak skandaliczne działania Norwegów. Przeszywali oni czipy w kombinezonach startowych, o czym więcej TUTAJ. Takie praktyki są niedozwolone.
Postępowanie Norwegów wzbudziło ogromne kontrowersje. Polacy, a także przedstawiciele innych reprezentacji złożyli formalny protest. Opłaciło się.
Norwegowie zostali zdyskwalifikowani. Tym samym Lindvik stracił srebrny medal. Padł on łupem Jana Hoerla. Na trzecie miejsce wskoczył zaś Ryoyu Kobayashi, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Głos w całej sprawie zabrał Sandro Pertile. Działacz podkreślił, że Norwegowie mogą ponieść kolejne konsekwencje swojego postępowania.
- Musieliśmy otworzyć kombinezony Norwegów, żeby przekonać się ze oszukiwali. Nie mogliśmy tego zrobić w trakcie konkursu. To jeden z najczarniejszych dni dla skoków narciarskich, będziemy zastanawiali się nad dalszymi konsekwencjami - powiedział Pertile dla Eurosportu.