"Jechałem z myślą, że jestem faworytem". Polak skomentował zdobycie tytułu mistrza świata
Oskar Kwiatkowski został mistrzem świata w slalomie gigancie równoległym. Snowboardzista opowiedział o tym sukcesie w programie "Dzień Dobry TVN".
Podczas zmagań w Gruzji Kwiatkowski zaprezentował kapitalną formę. Po drodze do medalu wygrał rywalizację z Masakim Shibą, Benjaminem Karlem i Dario Caviezelem.
26-latek po raz pierwszy w karierze zdobył mistrzostwo świata. Sam nie ukrywa, że tytuł ten nie był dla niego ogromnym zaskoczeniem.
- Ja od początku sezonu się rozpędzałem, po nowym roku wygrałem pierwsze zawody w pucharze świata, później kolejne. Na mistrzostwa świata jechałem z taką myślą, że jestem faworytem. Bez żadnych kompleksów do tego podszedłem - wyznał Oskar Kwiatkowski na antenie stacji "TVN".
Snowboardzista zanotował ogromny sukces, chociaż nie mógł w pełni przygotować się do zawodów. Złoty medalista zdradził, że organizacja zmagań pozostawiała wiele do życzenia.
- Organizacja tych mistrzostw świata nie była idealna. W Gruzji nigdy nie było zawodów takiej rangi, więc było kilka niedociągnięć - zaznaczył Kwiatkowski.
- Przede wszystkim nie mieliśmy możliwości trenowania na trasie, gdzie odbywały się zawody. Przyjechaliśmy we wtorek, zawody były w niedzielę, ale większość tego czasu spędziliśmy w hotelu. Tylko raz pozwolono nam skorzystać z trasy i pojechać treningowo - dodał.