Hula nie rozumie słów Hofera o odwołaniu konkursu: Jakby to wyglądało. My mamy skupić się na skakaniu
Walter Hofer przyznał w wywiadzie dla TVP, że był bliski przerwania sobotniego konkursu na normalnej skoczni. Stefan Hula odniósł się do jego słów.
Całe sobotnie zawody rozgrywano w bardzo zmiennych, niesprzyjających warunkach. Zawodnicy przy dużym mrozie często musieli opuszczać belkę startową, a ich próby były długo wstrzymywane z powodu silnego wiatru.
- Przy skoku Simona Ammanna w drugiej serii byłem mały krok od decyzji o zakończeniu konkursu. Gdyby którykolwiek z pozostałych zawodników zgłosił taką sugestię, pewnie bym się złamał - wyjaśniał potem Walter Hofer.
Konkurs ostatecznie dokończono. Polacy byli bardzo blisko medalu, ponieważ po pierwszej serii zajmowali dwa pierwsze miejsca. Ostatecznie skończyło się na 4 i 5 pozycji. Stefan Hula, który miał szansę nawet na złoty medal, nie jest jednak w stanie zrozumieć słów dyrektora Pucharu Świata.
- Nie wierzę w to. Jak miałoby to wyglądać? Któryś z nas miał podejść i powiedzieć: Walter odwołajmy te zawody. Jakby to wyglądało. To chyba nie o to chodzi. My mamy skupić się na skakaniu, a od podejmowania takich decyzji jest jury, a nie skoczkowie - powiedział Polak cytowany przez "Przegląd Sportowy".