FIS nie chce uznać rekordu Kobayashiego! Oto powody
Ryoyu Kobayashi ustanowił niezwykły rekord świata w długości lotu narciarskiego. Jego wyniku nie chce uznać Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS).
Kobayashi w środę na specjalnie przygotowanym obiekcie na Islandii poleciał na odległość 291 m. To zdecydowanie najlepszy wynik w historii lotów narciarskich. Dotychczas rekordem legitymował się Stefan Kraft, który skoczył 253,5 m.
Wyczyn Japończyka jest szeroko komentowany. Odcina się od niego FIS. Dla niego to osiągnięcie właściwie nie istnieje.
- Kampania PR-owa producenta napojów Red Bull wywołała ogromne zamieszanie, ale lot japońskiego skoczka nie zostanie uznany za rekord świata. Aktualnymi rekordzistami świata są nadal Silje Opseth (230,5 m) w przypadku kobiet i Stefan Kraft (253,5 m) u mężczyzn - oświadczył FIS.
Federacja chwyta się argumentów natury regulaminowej. Wśród nich wymienia brak homologacji obiektu czy testów zgodności sprzętu z regulaminem.
- Zawody w lotach narciarskich muszą odbywać się w oparciu o certyfikowany przez FIS system pomiaru odległości i odbywać się na homologowanej przez FIS skoczni mamuciej, by wyniki mogły być uznane za oficjalny rekord. Istnieją też przepisy dotyczące używanego sprzętu, który musi zostać przetestowany przez certyfikowanego kontrolera sprzętu FIS. Chodzi m.in. o długość nart i masę kombinezonu - tłumaczył FIS.
- Skoki Ryoyu Kobayashiego na Islandii nie odbyły się w warunkach zawodów i zgodnie z przepisami FIS. Sportowiec osiągnął niezwykły wynik w bardzo szczególnych warunkach, których nie można porównywać z Pucharem Świata. Zarówno data rozpoczęcia, jak i cały projekt były dostosowane do konkretnego sportowca - podsumowano.