Dziennikarz TVP zaatakował Kamila Stocha. "Człowiek o wątpliwym charakterze. Mnóstwo kompleksów wobec Małysza"
Maciej Jabłoński z TVP bardzo ostro skomentował ostatnie zachowanie Kamila Stocha. - Wybitny sportowiec, ale i człowiek o wątpliwym charakterze - wypalił dziennikarz.
Polscy skoczkowie mają za sobą najbardziej nieudany sezon od lat. Co prawda Dawid Kubacki zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pekinie, ale poza tym nic nie poszło zgodnie z oczekiwaniami. Biało-czerwoni nie wygrali nawet żadnego z konkursów Pucharu Świata.
W dodatku sezon zakończył się awanturą wokół kadry. Liderzy kadry negatywnie przyjęli zakończenie współpracy z Michalem Doleżalem. Prym wiódł Kamil Stoch, który groził, że może stworzyć własną grupę szkoleniową, a nawet zakończyć karierę.
Medialne żale skoczków odbiły się głośnym echem. Nie wszyscy zaakceptowali prezentowane przez nich stanowisko. Bardzo ostry komentarz napisał Maciej Jabłoński z TVP Sport, który przez wiele lat pracował przy transmisjach telewizyjnych ze skoków narciarskich.
- Obserwowałem Kamila Stocha, gdy był jeszcze nastolatkiem. I wiecie co? Nie podobały mi się jego fochy. Nie podobało mi się, gdy złośliwie zachowywał się przed kamerą, szydząc ze mnie i z kolegów. Osłupiałem, gdy w 2007 roku wyszedł z domku skoczków i zapytał mnie wyzywająco: "za kim jesteś? Za PIS-em czy za PO?". Powiedziałem o tym Włodkowi Szaranowiczowi. Odparł: "uuuu, skoro w tym wieku tak zaczyna rozmowę, to co będzie dalej?". I było. Ale milczałem i znosiłem. Zawsze mu kibicowałem - napisał Jabłoński na stronie "tvpsport.pl".
- Wybitny sportowiec, ale i człowiek o wątpliwym charakterze. Człowiek, który zawsze miał mnóstwo kompleksów wobec Adam Małysza. Który odetchnął z ulgą, gdy Adam pracował sam z Hannu Lepistoe, a potem skończył karierę. Dziś Kamil Stoch, mam wrażenie, z dużą satysfakcją pozwala sobie na publiczne poniżanie Małysza - dodał dziennikarz.
Zdaniem Jabłońskiego obecni kadrowicze nie doceniają tego, co dla przyszłych pokoleń skoczków swoimi sukcesami wyszarpał Małysz.
- Startował w czasach, gdy trzeba było finansować wyjazd na Turniej Czterech Skoczni z własnych pieniędzy. Sypiał w jednym pokoju z trenerem. To dzięki niemu skoczkowie narciarscy są idolami i mają na wszystko. Na stertę kombinezonów, drogie hotele, bilety lotnicze i sute kontrakty - podsumował Jabłoński.