Dosadna wypowiedź polskiego himalaisty, który złamał rękę pod K2: Czuję się do du... Dajcie mi spokój [VIDEO]
Rafał Fronia, jeden z uczestników zimowej wyprawy na K2, miał wczoraj wypadek. Polski himalaista w dosadnych słowach odpowiedział prezenterce TVP Info na pytanie o samopoczucie.
Kilka dni temu wypadek pod K2 miał Bielecki, którego uderzył spadający kamień. Doznał obrażeń głowy, miał złamany nos. Teraz wypadek miał inny polski himalaista, Rafał Fronia. Złamał przedramię, co oznacza dla niego koniec wyprawy.
- W dniu dzisiejszym ok. 14 czasu lokalnego podczas podchodzenia do obozu C1 (5900 m) samoistnie spadający kamień uderzył Rafała Fronię w przedramię, powodując złamanie. Po zejściu do bazy i zaopatrzeniu medycznym oczekuje na ewakuacje helikopterem do szpitala w Skardu - przekazał kierownik wyprawy, Krzysztof Wielicki.
Wczoraj Rafał Fronia udzielił bardzo krótkiego wywiadu dla TVP Info. Najpierw poszkodowany wspinacz odpowiedział pytaniem na pytanie prezenterki Edyty Lewandowskiej. - Miała Pani kiedyś złamaną rękę?. Dziennikarka szybko odparła - Miałam złamaną nogę, wiem, że boli, ale miałam to złamanie na dole, na poziomie morza, a inaczej się człowiek czuje, wtedy kiedy jest natychmiast zabezpieczony i jedzie do szpitala.
Po czym zapytała się polskiego himalaistę o samopoczucie. Fronia udzielił bardzo krótkiej i dosadnej wypowiedzi. - Do dupy. Dajcie mi spokój. Mogę się rozłączyć? Czołem, cześć.
Rafał Fronia do ojczyzny ma wrócić w ciągu kilku najbliższych dni. Znowu problemy robią Pakistańczycy, którzy oczekują pieniędzy i zwlekają z transportem.