"Całym sercem krwawię, a oczy łzawią". Przygnębiające słowa Kamila Stocha na koniec sezonu
Kamil Stoch jest zdruzgotany końcówką tego sezonu. Swoje starty Planicy określił jako "koszmar i wielki dramat".
Stoch na Letalnicy skakał bardzo słabo. W ostatnim konkursie sezonu zajął dopiero dwudzieste miejsce. Wcześniej nie wziął udziału w zawodach drużynowych. Przed nimi na skoczni pojawił się w roli przedskoczka.
Sam Stoch nie ukrywa, że pobyt w Planicy był dla niego męczarnią. Z lotów nie czerpał żadnej przyjemności.
- Niestety nie było ani jednego skoku, który sprawiłby mi frajdę. Miała być zabawa, a był koszmar i wielki dramat. Nie ma w ogóle o czym rozmawiać - stwierdził Stoch w rozmowie z Eurosportem.
33-latek w styczniu wygrał Turniej Czterech Skoczni. Zdobył też dwa medale imprez mistrzowskich - brązowe krążki mistrzostw świata w lotach i na dużej skoczni.
Choć końcówka sezonu była dla niego nieudana, to w klasyfikacji generalnej obronił trzecie miejsce. Kolejny raz był w niej najlepszym z Polaków.
- Sezon był w porządku. Było wiele wzlotów i upadków. Mnóstwo trudnych momentów, ale wiele też tych pozytywnych. Może kiedyś te wyniki będą robiły wrażenie, teraz jednak. Całym sercem krwawię, a oczy łzawią. Wszystko, co jest związane ze skokami jest dla mnie teraz smutne. Chciałem pozytywnie zakończyć sezon, a tymczasem skończyło się koszmarem. Cieszę się jednak z poszczególnych momentów - zakończył Stoch.