Były trener polskich skoczków gorzko o Michale Doleżalu. "Nie jest wybitny. W Czechach nic by nie zrobił"
Michal Doleżal z powodzeniem prowadzi drużynę polskich skoczków. Jego rodak Pavel Mikeska, który w latach 90-tych był szkoleniowcem naszej kadry, ocenia go jednak dość surowo. - To nie jest wybitny trener - ocenia Czech.
Kamil Stoch trzeci raz w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni. Świetnie w słynnym cyklu skakali też inni Polacy - jeszcze trzech z nich ukończyło go w czołowej szóstce. Dawid Kubacki był trzeci, Piotr Żyła piąty, a Andrzej Stękała szósty.
Takie wyniki świadczą o dobrej pracy Michala Doleżala, który od 2019 roku jest pierwszym trenerem polskich skoczków. Mikeska uważa jednak, że jego rodak ma przede wszystkim duże szczęście.
- Gdyby był u nas, niczego by nie zrobił. Nie ma infrastruktury, nie ma skoczni, nie ma bazy, trenerów. W Polsce potrafili przeszkolić byłych skoczków i zrobić z nich trenerów. A u nas zawodnik zakończy karierę i tyle po nim - stwierdził Mikeska w rozmowie z TVP Sport.
Doleżal pracę z reprezentacją Polski rozpoczął jako asystent Stefana Horngachera. Był wtedy przedstawiany jako specjalista od sprzętu.
- To nie jest wybitny trener, ale dobrze rozumie technologię, na własną rękę robił dobre kombinezony, przyjechał do Polski i wpadł do systemu, który już wtedy u was funkcjonował. Ale ile czasu spędzał w Polsce Horngacher? Mało. A Doleżal może kierować tym osobiście, nie ma problemu, że wyjeżdża - komentuje Mikeska.
80-letni Czech pracował z reprezentacją Polski od 1994 do 1999 roku. To za jego kadencji swoje pierwsze zwycięstwa w Pucharze Świata odniósł Adam Małysz.