Bunt w kadrze skoczków?! Małysz zabrał głos
Adam Małysz skomentował sytuację w kadrze skoczków. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego uważa, że Thomas Thurnbichler powinien inaczej zarządzać grupą.
Niewiele dobrego da się powiedzieć o występach Polaków w tym sezonie. Nieźle prezentuje się Paweł Wąsek i... to by było na tyle.
Atmosfera wokół kadry jest kiepska. Wiele mówi się też o relacjach skoczków ze sztabem szkoleniowym. Kolejni zawodnicy w publicznych wypowiedziach poddają w wątpliwość metody Thomasa Thurnbichlera. Pojawiły się nawet plotki o buncie w zespole.
- Na razie mogę powiedzieć tyle, co wnioskuję z wypowiedzi. Nawet gdybym się spytał trenerów, to nie odpowiedzą mi na pytanie, bo chyba też byli trochę zaskoczeni, że jest tam może nie bunt, ale patrząc na to, że nie ma zrozumienia między zawodnikami a trenerem… Z drugiej strony Paweł Wąsek się wypowiada, że on ufa Thomasowi Thurnbichlerowi i najlepiej skacze. Zatem te doniesienia o buncie są trochę śmieszne - powiedział Małysz w rozmowie z portalem polsatsport.pl.
Publicznie na współpracę z Thurnbichlerem narzekał Aleksander Zniszczoł. Przy konkursie w Oberstdorfie stwierdził, że sztab szkoleniowy chce wprowadzać niepotrzebne zmiany w jego skokach. Małysz zapowiedział, że porozmawia z zawodnikiem na temat tych słów.
- Wydaje się, że to efekt frustracji z jego strony, bo coś nie idzie tak, jakby chciał. Przecież był już bardzo blisko, jak w zeszłym roku, i wydawało się, że wszystko idzie we właściwą stronę, tymczasem robi krok do przodu, by za moment wykonać ten do tyłu. Pytanie, czy faktycznie dostaje tych informacji za dużo. Fakt faktem, zgadzam się, że powinien to bardziej z trenerem wyjaśnić, a nie od razu biec do mediów. Druga sprawa - ma tam Maćka Maciusiaka, więc wydaje się, że najpierw powinien porozmawiać z nim - uważa Małysz.
Prezes PZN ma też zastrzeżenia do samego Thurnbichlera. Według niego Austriak powinien być bardziej zdecydowany.
- Muszę przyznać to, że Thomasowi Thurnbichlerowi brakuje takiej… charyzmy. Tego, że tupnie nogą, walnie pięścią w stół i powie: "Ma być tak i tak!". Z drugiej strony, nie ma się mu co dziwić. Szczególnie jeśli chodzi o tych starszych zawodników. Oni są nawet starsi od niego - podsumował Małysz.