"Brakuje niedużo. To pokazuje, że się da". Polski skoczek dużym optymistą po zawodach w Garmisch-Partenkirchen

"Brakuje niedużo. To pokazuje, że się da". Polski skoczek dużym optymistą po zawodach w Garmisch-Partenkirchen
Rafal Rusek / PressFocus
Aleksander Zniszczoł okazał się najlepszym z Polaków w noworocznym konkursie Pucharu Świata w Garmisch-Partenkirchen. W rozmowie z "Eurosportem" Polak nie ukrywał dużego optymizmu.
Zniszczoł zajął w poniedziałkowych zawodach 21. miejsce, wyprzedzając bardziej doświadczonych Piotra Żyłę oraz Kamila Stocha. Z większości noworocznych prób był bardzo zadowolony.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Cieszę się, że tak zaczął się ten rok. W końcu są punkty Pucharu Świata. Szczególnie skok próbny był udany, bo byłem w pierwszej dziesiątce. To pokazuje, że się da i niedużo brakuje, aby wrócić na dobre tory - powiedział Zniszczoł.
- W konkursie fajny był skok w drugiej serii. W pierwszej próbie może trochę mnie "podgotowało”. Wiedziałem, że skok z treningu był dobry i bardzo chciałem go powtórzyć. Za bardzo się na tym skupiłem. Dlatego skok wyszedł za późno. Nie było już takiej rotacji. Skok w drugiej serii okazał się podobny do mojego najlepszego - ocenił.
W rozmowie z "Eurosportem" Zniszczoł wypowiedział się na temat nowego kombinezonu. Przyczynił się on do zwiększenia prędkości najazdowych, co przełożyło się na dodatkowe metry.
- Tak, na pewno mi pasuje. Widać to po lepszych prędkościach. Kamil Stoch może jeszcze nie do końca temu zaufał, bo ten materiał jest dosyć twardy i nie każdy lubi w nim skakać - przyznał.
- Jak dla mnie jest super. Krój jest super. Są jeszcze miejsca do doszlifowania, ale to już przy następnych konkursach. Z Innsbrucka mam dobre wspomnienia, więc pojadę tam z uśmiechem na twarzy - zakończył.

Przeczytaj również