Bez szału. Skoczkowie przegrali pozycję na ostatniej prostej
Za nami konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w skokach narciarskich. Reprezentacja Polski nie znalazła się w TOP5.
Do czwartkowej rywalizacji przystąpiło dziesięć drużyn. Po pierwszej serii Polacy byli na szóstej pozycji, co opisywaliśmy TUTAJ.
W serii finałowej nie zanosiło się na zmiany. Z jednej strony biało-czerwoni mieli spory zapas nad USA, z drugiej dużo tracili do Japonii. Po skokach Aleksandra Zniszczoła (125,5 m) oraz Jakuba Wolnego (124 m) wciąż plasowali się na szóstej lokacie.
Później jednak do głosu doszedł Paweł Wąsek. Lider kadry poleciał na 131 metrów, co dało nam awans na piąte miejsce. Niestety, radość była chwilowa.
Zmagania wieńczył lot Dawida Kubackiego na 127,5 m, a ze strony japońskiej Ryoyu Kobayashiego na 133,5 m. Tym samym to Azjaci zakończyli zmagania na piątym miejscu, natomiast Polacy byli szóści.
Czwarte miejsce przypadło Niemcy, trzecie Norwegom. Drudzy byli Austriacy, a złoto obronili Słoweńcy z przewagą 13,4 punktu nad Austriakami.