Andrzej Stękała przeprosił za zepsuty skok. Błyskawiczna reakcja Kamila Stocha. "Gdyby go nie było..." [WIDEO]

Andrzej Stękała przeprosił za zepsuty skok. Błyskawiczna reakcja Kamila Stocha. "Gdyby go nie było..." [WIDEO]
Rafal Rusek / PressFocus
Polscy skoczkowie mieli w sobotę ogromną szansę na wygranie konkursu drużynowego w Zakopanem. Ostatecznie zajęli drugie miejsce, bo swoją próbę zepsuł Andrzej Stękała. Kamil Stoch błyskawicznie stanął w obronie młodszego kolegi podczas rozmowy z "TVP Sport".
"Biało-Czerwoni" w Zakopanem przez długi czas prowadzili. W połowie drugiej serii ich przewaga nad Austriakami wynosiła blisko 30 punktów. Wszystko zmieniło się po skoku Andrzeja Stękały.
Dalsza część tekstu pod wideo
Młody zawodnik osiągnął zaledwie 115,5 metra. W rozmowie z "TVP Sport" przeprosił za nieudaną próbę. Ocenił, gdzie popełnił błąd.
- Cieszę się, że stoimy na podium z chłopakami, ale boli mnie bardzo, że z mojej winy jest to drugie miejsce. Przepraszam za mój drugi skok. Trochę za bardzo poszedłem do przodu, nie było pod nartą powietrza i nie skoczyłem odpowiednio daleko. Chłopaki zasłużyli na wygraną - powiedział.
W odpowiedzi głos zabrał Kamil Stoch. Lider naszej kadry błyskawicznie stanął w obronie kolegi. Nie miał zamiaru obwiniać go za wynik całego zespołu. Wręcz przeciwnie, docenił jego wkład.
- Oj tak, drugie miejsce jest z winy Andrzeja, bo gdyby go nie było w drużynie, to byśmy byli pewnie poza podium - skomentował.
Stoch nie był do końca zadowolony ze swojej drugiej próby. Zwrócił uwagę na trudne warunki, które miały bardzo duży wpływ na przebieg rywalizacji.
- Pierwszy skok był super, drugi bardzo mocno spóźniony. Trudno było coś z tego uciągnąć. Przy tych warunkach, przy tym, że trzeba było dużo liczyć na szczęście, drugie miejsce to dobry wynik - zakończył.

Przeczytaj również