Adam Małysz zachwycony. "Doskonale się odnalazł. Klasa światowa"
Adam Małysz nie ukrywa radości związanej z pracą nowego trenera kadry polskich skoczków, Thomasa Thurnbichlera. - Może poprowadzić naszą reprezentację do wielkich sukcesów - mówi legenda.
Austriacki trener Thomas Thurnbichler prowadzi od tego roku reprezentację Polski w skokach. Pomysłodawcą jego zatrudnienia był Adam Małysz, który przejął po Apoloniuszu Tajnerze stery w Polskim Związku Narciarskim. Małysz nie ukrywa, że dokonał właściwego wyboru.
- Na pełną ocenę trenera Thurnbichlera przyjdzie czas w kwietniu. Dla nas najważniejsze jest jednak to, że już teraz widać efekty pracy nowego szkoleniowca. Najbardziej zaskoczyła mnie jego dojrzałość, bo choć ma dopiero 33 lata, to doskonale odnalazł się w nowej roli i traktuje tę szansę bardzo poważnie - powiedział w rozmowie z serwisem "WP Sportowe Fakty".
Szef polskich skoków przyznał, że uważa Austriaka za fachowca z najwyższej półki.
- Dla mnie ważne jest, że zdecydował się zamieszkać w Polsce i kontroluje wszystko, co jest w ramach jego obowiązków. Chcieliśmy kogoś, kto kompleksowo zajrzy w polskie skoki, a Thomas podchodzi do każdej grupy indywidualnie i jest w tych kontaktach bardzo profesjonalny. Znów mamy trenera klasy światowej, który może poprowadzić naszą reprezentację do wielkich sukcesów - stwierdził.
Zdaniem Małysza początkowa niechęć zawodników do nowego szkoleniowca była czymś zrozumiałym, ale najważniejsze, że ci obdarzyli zaufaniem i jego, i samego prezesa PZN.
- Niespecjalnie dziwię się początkowej niechęci zawodników, bo szczególnie ci starsi zawsze boją się zmian szkoleniowców i metod treningowych. Ja miałem zresztą tak samo i zawsze dość nieufnie podchodziłem do zmian. Nigdy nie wiesz, co cię czeka, a w skokach nawet mała zmiana może mieć olbrzymie konsekwencje zarówno na plus, jak i minus.
- Proszę zwrócić uwagę, że ostatecznie zawodnicy mi zaufali, a ja chyba zawsze miałem nosa do trenerów. Wydaje mi się, że po raz kolejny trafiłem w dziesiątkę i gdybym jeszcze raz miał podejmować tę decyzję, to znów zatrudniłbym tego samego trenera. Sprawa między mną, a zawodnikami niepotrzebnie trafiła do mediów i została rozdmuchana. Na szczęście teraz jest już wszystko wyjaśnione, a sprawa została zakończona - podsumował.