Adam Małysz grzmi po kolejnym nieudanym konkursie Polaków. "Masakra, co mam powiedzieć?"

Polscy skoczkowie po raz kolejny w tym sezonie zawiedli oczekiwania. Adam Małysz w rozmowie z portalem "Sport.pl" podsumował dzisiejszy występ biało-czerwonych na skoczni w Engelsbergu.
Podopieczni Michala Doleżala mają problem z odnalezieniem właściwej formy. Tydzień temu trener polskiej kadry odesłał kilku zawodników na dodatkowe treningi w Ramsau. Te jednak nie przyniosły oczekiwanych efektów.
W dzisiejszym konkursie w Klingenthal biało-czerwoni zaprezentowali się z fatalnej strony. Do serii finałowej awansował jedynie Kamil Stoch.
Więcej można było oczekiwać od Dawida Kubackiego. Ten w pierwszej serii uzyskał jednak zaledwie 111 metrów.
- Masakra. Co mam powiedzieć? Kamil okej, reszta słabo. Po serii próbnej czy w piątek Dawid powiedział, że idzie w dobrym kierunku. A więc pytam: po czym to widać? Bo nie mam pojęcia - podsumował Adam Małysz na łamach "Sport.pl".
Dyrektor ds. skoków w Polskim Związku Narciarskim ocenił także ostatnie skoki Piotra Żyły. Doświadczony zawodnik po fatalnym występie w kwalifikacjach nie mógł wziąć udziału w dzisiejszym konkursie.
- Piotrek już siada źle do pozycji i jest kaplica. A wyjście zrobił bardziej z jednej nogi - stwierdził Małysz.