Żyła zaczepił Peszkę. Na to czeka wielu kibiców. "Szykuj się"
Freak-fightowe starcie Piotra Żyły ze Sławomirem Peszką coraz bliżej. Skoczek narciarski zaczepił trenera piłkarskiego w swoim stylu.
W piątek Piotr Żyła napędził sporo strachu fanom skoków narciarskich. W trakcie pierwszego treningu na skoczni w Engelbergu doświadczony zawodnik zaliczył bardzo bolesny upadek.
Polak długo leżał na zeskoku. W końcu wstał i opuścił skocznię o własnych siłach. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Potem jak gdyby nigdy nic wystartował w kwalifikacjach i sobotnich zawodach.
W rozmowie z youtube'owym kanałem Skijumping skoczek powiedział, że trochę się poturbował. Ucierpiały jego oko i ucho. Stało się to przyczynkiem do... wyzwania Sławomira Peszki.
- Dałem sam sobie "strzała" w oko. Ale wstałem, wstałem, także jakieś przygotowanie mam. Mam nadzieję, że Sławek mnie tak brutalnie nie potraktuje. Sławek, szykuj się - przyznał.
Do tego 37-latek wykonał wiele mówiącą bitewną pozę. Wydaje się zatem, że zapowiadany od miesięcy freak-fightowy pojedynek Żyły i Peszki dojdzie do skutku już w przyszłym roku.
Konfrontacja miała odbyć się w tym roku, lecz Clout MMA nie zdążyło dopiąć formalności na czas. Kiedy organizacja była gotowa na przeprowadzenie starcia, zrezygnować musiał Żyła!
Warunkiem obecności 37-latka na gali było przeprowadzenie jej przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego skoczków. Wydaje się jednak, że teraz nic nie stanie już na przeszkodzie.
Na razie popularny zawodnik musi skupić się na swojej podstawowej dyscyplinie sportu. Po słodko-gorzkiej sobocie w niedzielę w Engelbergu czeka go kolejny start w Pucharze Świata.