Znany raper wskazał winnego nieudanej przygody we freakach. "Wszystko przez niego"
Znany raper wytoczył ciężkie działa. Wskazał, kto jest odpowiedzialny za jego nieudaną przygodę we freakfightach.
Przygoda znanego rapera, Mariusza "Sariusa" Gollinga, we freakfightach nie trwała zbyt długo. Muzyk stoczył zaledwie jeden pojedynek.
Na gali Fame MMA 15 skrzyżował rękawice z byłym mistrzem KSW, Marcinem Wrzoskiem, w formule bokserskiej. Raper przegrał jednogłośną decyzją sędziów.
Niedawno "Sarius" wrócił pamięcią do swojego pojedynku. Podczas podcastu Dwa Bieguny zdradził, że miał podpisany kontrakt na więcej walk.
Ujawnił, że pierwotnie był zestawiony z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Ostatecznie freakfighter stanął na czele Prime MMA, co miało być powodem odwołania starcia.
- Generalnie miałem podpisany kontrakt na więcej walk. (…) Cała ta przygoda poszła od dupy strony właśnie przez Kasjusza. Nie mówię od razu, że bym z nim wygrał, ale prawda jest taka, że ja zacząłem od najgorszej możliwej strony. Te pierwsze przygotowania to były takie moje prawdziwe, odpuliłem koncerty, wszedłem na mini teścia czysto regeneracyjnie, osiem jednostek treningowych. Waga już 98 kilogramów, gdzie ja ważę 105-107. Wszystko było wtedy realne, osiągalne w mojej głowie. Wyobrażam już sobie te zagrywki na niego, co mu tam powiem - zaczął Golling.
- No i jadę sobie na trening, pamiętam to jak dziś, to była siódma rano i nagle czytam, że on gdzieś przeszedł i otwiera nową federację. (…) No i nagle znowu powrót jest, że "Będziesz walczył z Normanem [Parke - przyp. red.]". Swoją drogą to miałem takie szczęście ku*wa w życiu, że on sam się wyje*ał z tej walki. Uważam, że by mnie zmielił. Generalnie wyszło tak, że padł Wrzosek, ale on zawalczy pod warunkiem, że zrobię wagę do 92,5. (…) Zacząłem ciągnąć dwie sroki za ogon, bo sparzony, że to się już raz spie*doliło. (…) Chciałem mieć taką kompleksową przygodę. Jarałem się tym od dawna, oglądałem wywiady z zawodnikami KSW. (…) Wyszło, jak wyszło, ale to wszystko było mówiąc wprost tak z pi*dy - dodał "Sarius".
Golling jako winnego swojej nieudanej przygody we freakfightach wskazał Życińskiego. Obecnie można jedynie spekulować, jakby potoczyła się jego kariera w oktagonie.