Znany freak-fighter zatrzymany przez Interpol. Trafił do mołdawskiego więzienia, odbędzie srogą karę

Podczas gali Clout MMA 1 Paweł Bomba miał zawalczyć z Dominikiem Pudzianowskim. Kilka dni przed wydarzeniem odwołano występ "Scarface'a", a jego miejsce zajął były piłkarz Błażej Augustyn.

Federacja przekazała wówczas, że konfrontacja z udziałem Bomby została anulowana z powodu wystawienia za nim listu gończego. Przez kilka miesięcy freak-fighter pozostawał jednak nieuchwytny.

Kilka dni po gali Clout MMA Bombę widziano podczas rozgrywanego na Słowacji turnieju pokerowego. Następnie znalazł się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zamierzał jednak powrócić do Polski, wiedząc, że w kraju najprawdopodobniej będą na niego czekali policjanci, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Ostatecznie freak-fighter został zatrzymany jeszcze przed przylotem do ojczyzny. Do pierwszego aresztowania miało dojść w Stambule, lecz służby zezwoliły mu na dalszą podróż. Mołdawscy funkcjonariusze Interpolu nie byli już jednak tak łaskawi i przewieźli go do tamtejszego więzienia.

"Scarface" ma do odbycia półtora roku z dwóch lat kary pozbawienia wolności za oszustwa finansowe na kwotę 80 tysięcy złotych. O szczegółach pobytu w Mołdawii poinformował w telefonicznej rozmowie z Tomaszem "Szalonym Reporterem" Matysiakiem.

- Nie spodziewałem się, że będę modlił się o polskie więzienie. Wj**ałem się jak śliwka w robaczywy kompot. Trafiłem do miejsca, o którym pan Bóg zapomniał. Modlę się o ekstradycję. Nikt nie gada po angielsku, nawet mój adwokat - powiedział w najnowszym odcinku "Szalonego Podcastu".

Mimo aresztowania zawodnik Clout MMA ma już plany na najbliższą walkę. Freak-fighter chce rewanżu z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem. Wcześniej przegrał z nim przez nokaut na gali High League 4.