Zawodnik Fame MMA trafił do szpitala po walce. "Pomoc, którą mi zaoferowali, nie była wystarczająca"
Emocje po inauguracyjnej gali Fame Friday Arena powoli opadają. W mediach pojawia się coraz więcej zakulisowych informacji. Jak się okazało, jeden z zawodników po zwycięstwie trafił do szpitala.
W siódmym pojedynku gali Fame Friday Arena #1 Michał "Wampir" Pasternak zmierzył się z Pawłem Tyburskim w starciu na zasadach K1. Podczas walki nie zabrakło krwawych wymian.
"Wampir" kompletnie zdominował rywala na pełnym dystansie. Zawodnik sukcesywnie punktował wyprowadzając liczne kontry.
Po trzech rundach sędziowie orzekli jednogłośne zwycięstwo Pasternaka, więcej o pojedynku pisaliśmy TUTAJ. Jak się okazało, zawodnik walczył z urazem bicepsa od drugiej rundy.
"Wampir" pomimo kontuzji w pierwszej odsłonie przewalczył pozostałe dwie rundy. Ze względu na wspomniany uraz trafił do szpitala po walce.
- To nie jest tak, że pojechałem do szpitala, bo jestem bardziej obity. Pojechałem do szpitala, bo coś złego stało się z tym bicepsem. Po trzech godzinach pomoc, którą mi zaoferowali, nie była wystarczająca. Postanowiłem, że w końcu chcę iść do domu i się wypisałem. Schodząc ze schodów, tak wyrżnąłem, że koniec świata. Jak się nie układa, to po całości - mówił Pasternak w wywiadzie dla "MMA – bądź na bieżąco".
"Wampir" jest niepokonany we freakfightach. Przed zwycięstwem z Tyburskim pokonał Piotra Szeligę na Fame MMA 18.