Zaskakująca decyzja "Pudziana". Tego kibice się nie spodziewali
Od kilku tygodni krążą plotki dotyczące przyszłości Mariusza Pudzianowskiego. W grę wchodziły występy na gali KSW lub Fame MMA. Niewykluczone, że znany sportowiec wybierze trzecią opcję.
Na początku marca Eddie Hall, czyli były strongman, ogłosił za pośrednictwem sieci, że już niedługo wejdzie do oktagonu KSW. Jego rywalem w kwietniowym starciu miałby być Mariusz Pudzianowski.
W międzyczasie narodził się również temat debiutu na Fame MMA. 48-latek był łączony z występem w pojedynku dwóch na jednego. Po drugiej stronie klatki mieli stanąć Natan Marcoń i Adrian Cios.
Głośne starcie finalnie nie dojdzie jednak do skutku. Jak przekazano podczas ostatniej konferencji, w oktagonie pojawi się Denis Labryga. To on będzie rywalem kontrowersyjnego duetu freak-fighterów.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie Pudzianowski nie wystąpi ani na Fame MMA, ani na KSW. Na profilu zawodnika na Instagramie pojawił się zaskakujący wpis. Były strongman ma nieco inne plany.
- Od dawna jestem panem swojego losu. Za kilka dni wszystko będzie jasne. Wszystko mogę, a nic już nie muszę. Chyba trzecia opcja najlepsza - napisał "Pudzian", dodając emotki zapowiadające wakacje.
Ostatni występ 48-latka w KSW miał miejsce w czerwcu 2023 roku. Przy okazji gali KSW 83 musiał on uznać wyższość Artura Szpilki. Znany pięściarz sięgnął po zwycięstwo w wyniku szybkiego nokautu.