Zaginął polski pięściarz. Nie ma z nim żadnego kontaktu

Wadim Konszewicz jest aktualnie jednym z czołowych polskich pięściarzy. Ma na koncie liczne tytuły mistrza kraju juniorów. Ostatnio przebywał na zgrupowaniu kadry seniorów w Zakopanem.

19-latek opuścił obóz szkoleniowy w niedzielę. Wówczas urwał się z nim kontakt. Mężczyzna nie nawiązał jakichkolwiek rozmów z rodziną ani znajomymi, a jego telefon pozostaje nieaktywny!

Bokser miał wsiąść do pociągu z Krakowa do Gdyni albo Słupska. Jak dotychczas nie ustalono, czy znalazł się w którymkolwiek z nich. Do Słupska jednak nie dotarł. Rodzina zgłosiła zaginięcie.

Jedną z ostatnich osób, która rozmawiała z Konszewiczem, był trener reprezentacji Polski w boksie Grzegorz Proksa. Wyjawił on, że nie zauważył niczego podejrzanego w zachowaniu 19-latka.

- Zgrupowanie, które skończyło się o godz. 11:00, opuścił normalnie. Pojechał do Krakowa. Ostatni kontakt miałem z nim o godz. 18.00, kiedy był już w Krakowie. Pytałem, czy już dojechał do Słupska. Napisał mi, że ma problem i że coś mu nie idzie. Zadzwoniłem do niego. Okazało się, że miał pociąg do Słupska dopiero wieczorem. Miał jednak smutny i zawieszony głos. I tyle - powiedział.

- Od tego momentu nie mam nim z kontaktu. Zdarzało mu się wcześniej, że wyjeżdżał ze zgrupowania bez słowa. Może teraz padł mu telefon, albo go wyrzucił, bo dzień wcześniej w Zakopanem tak było. Ktoś go znalazł i oddał. Ma trudną sytuację prywatną. Został jednak zaakceptowany przez grupę. Nic nie wskazywało na takie problemy. To fajny chłopak i dobry człowiek - rzekł w rozmowie z Interią.

Konszewicz mierzy 173 centymetry, ma krótkie blond włosy, niebieskie oczy, szczupłą i wysportowaną sylwetkę. Posiadaczy informacji o losach poszukiwanego uprasza się o kontakt z służbami.