"Wygląda, jakby nie chciał być w klatce". Były mistrz UFC skomentował ostatnią dyspozycję Jana Błachowicza
Jan Błachowicz ostatni raz był widziany w oktagonie UFC podczas gali z numerem 291. Występ Polaka skomentował były mistrz dywizji półciężkiej amerykańskiej organizacji.
29 lipca podczas UFC 291 Jan Błachowicz zmierzył się z Alexem Pereirą. Starcie było co-main eventem numerowanego wydarzenia.
Alex Pereira w walce z Polakiem zadebiutował w dywizji półciężkiej. Brazylijczyk migrował z wagi średniej.
Pierwsza runda przebiegła pod dyktando Polaka. Błachowicz zdominował zapaśniczo rywala i próbował poddać go duszeniem zza pleców, ten jednak przetrwał do kolejnej odsłony.
W drugiej rundzie Pereira zaczął zaznaczać swoją przewagę w płaszczyźnie stójkowej. Pod koniec odsłony Błachowicz wyglądał na wyraźnie zmęczonego.
Trzecia runda była bardzo wyrównana. Ostatecznie sędziowie orzekli niejednogłośne zwycięstwo Pereiry.
9 sierpnia na kanale YouTube "The AllStar" opublikowano wywiad z byłym mistrzem dywizji półciężkiej UFC, Jiri Prochazką. Czech skomentował ostatnie występ Polaka w oktagonie amerykańskiej organizacji.
- Wszystko zależy, jak dany zawodnik się pokaże. Identycznie było z Janem Błachowiczem. Wszyscy pytali mnie, na kogo stawiam. Odpowiadałem, że jeśli Jan będzie miał świetny dzień i będzie skupiony jak z Reyesem czy z kimś innym to… Czasami daje niesamowite walki, a czasami wygląda, jakby nie chciał być w klatce. Wszystko kwestia dyscypliny i oceny - mówił Prochazka.
Prochazka zawalczył o pas UFC po wygraniu zaledwie dwóch walk w organizacji. W debiucie znokautował Volkana Oezdemira, a następnie wygrał z Dominickiem Reyesem w drugiej rundzie.
W starciu mistrzowskim pokonał Glovera Teixeirę duszeniem zza pleców w piątej rundzie na UFC 275. Prochazka zwakował pas z powodu kontuzji, która wykluczyła go ze startów na co najmniej rok.