Włodarz Fame MMA zabrał głos ws. przyszłości freakfightów. Szczera opinia

Włodarz Fame MMA zabrał głos ws. przyszłości freakfightów. Szczera opinia
Marcin Bulanda/PressFocus
Włodarz Fame MMA, Wojciech Gola, wypowiedział się o przyszłości freakfightów. W trakcie rozmowy z "Wuwuniem" i "Tede" ujawnił swoją prognozę.
8 lutego w warszawskim studiu ATM odbyło się Fame MMA 24. Podczas gali miał miejsce kolejny turniej spod szyldu federacji oraz wiele hitowych konfrontacji.
Dalsza część tekstu pod wideo
W trakcie zmagań ośmiu freakfighterów walczyło o zwycięstwo w formule MMA ze skróconym parterem (akcje na macie trwały maksymalnie 15 sekund). Triumfatorem rywalizacji został Alberto Simao, który pokonał w finale byłego zawodnika KSW, Gracjana Szadzińskiego.
Wydarzenie nie uchroniło się jednak przed kontrowersjami. Wszystko za sprawą dwóch dyskwalifikacji, błędów sędziowskich, a także kontuzji Marcina Wrzoska, do której doszło w szokujących okolicznościach.
Niedługo po wydarzeniu Tomasz „Szalony Reporter” Matysiak przekazał informację o wynikach federacji. Powołując się na swojego informatora powiadomił, że organizacja sprzedała 240-260 tysięcy dostępów PPV, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Wspomniany wynik nie zapowiada końca freakfightów. Niedawno o przyszłości branży wypowiedział się włodarz Fame MMA, Wojciech Gola, który zabrał głos w rozmowie z "Tede" oraz "Wuwuniem" podczas Kongresu Zero.
- Powiem ci szczere moje zdanie. Szczere zdanie, a nie takie, że jestem współwłaścicielem, to chcę, żeby było świetnie. Moje zdanie jest takie, też na podstawie obserwacji i tego jak wyglądają inne rynki, inne gale, nawet KSW czy UFC, to już nie będzie średnia krocząca w górę, że będzie coraz więcej, coraz więcej, tylko będzie wypłaszczona z takimi momentami wystrzałowymi na te lepsze, większe gale z wyjątkowymi sytuacjami, jak np. wychodzisz ty [Tede - przyp. red.] z Rysiem Peją czy z kimś jeszcze i nagle jest ten moment szczytowy i potem znowu się spłaszcza - mówił Gola.

Przeczytaj również