Wilder: Jeśli byłbym na dopingu, mógłbym zabić Szpilkę

Deontay Wilder (37-0, 36 KO) po raz kolejny wypowiedział się na temat dopingu w boksie. Amerykanin twierdzi, że kary za stosowanie niedozwolonych środków powinny być jeszcze większe.
Z powodu dopingu rywali nie doszło do dwóch walk Deontaya Wildera. Najpierw pięściarz miał się mierzyć z Aleksandrem Powietkinem, ale w jego organizmie wykryto zakazaną substancję. Jego następnym przeciwnikiem miał być Andrzej Wawrzyk, ale również i on został przyłapany na stosowaniu dopingu.
- To, co robi WBC, jest świetne, lecz kary powinny być jeszcze większe - uważa Amerykanin.
Deontay Wilder odniósł się następnie do walki z Arturem Szpilką w styczniu 2016 roku.
- Co by się stało, jeśli byłbym na dopingu? Jeśli wspomagałbym się i był na koksie? Mógłbym go zabić. I tak przez chwilę pomyślałem. Liczę na to, że uda się wyczyścić boks z tego problemu - powiedział cytowany przez Polsat Sport.